Zainteresowanie adopcjami w tarnowskim Azylu dla Zwierząt w ostatnim czasie zdecydowanie wzrosło.
- Bywa, że obecnie w ciągu tygodnia adoptowanych jest nawet kilkanaście psów – podsumowuje Adrian Starzyk, kierownik placówki. - Przychodzą osoby, zdecydowane na adopcje. W zależności od trybu życia, wieku i potrzeb staramy się dopasować zwierzę do rodziny, tak by w nowym domu czuło się komfortowo.
Zdarzają się też osoby, które proszą by pokazać im psy, które w Azylu przebywają najdłużej, albo mają najmniejsze szanse na adopcję. To często schorowane czworonogi, które muszą pozostawać pod opieką weterynarza i dożywotnio brać leki. - Taka postawa jest godna pochwały, bo pokazuje, że adoptujący rzeczywiście przychodzi, żeby pomóc zwierzęciu – mówi Adrian Starzyk.
Mimo epidemii adopcje przebiegają bez zakłóceń, chociaż wszystko odbywa się z zachowaniem większych zasad bezpieczeństwa. Decydujący się na przygarnięcie zwierzaka muszą wypełnić dokumenty, w których zobowiążą się do zapewnienia mu odpowiednich warunków. Muszą się również liczyć z kontrolną wizytą poadopcyjną.
Polecany artykuł:
Obecnie w tarnowskim azylu przebywa ponad 90 psów i 8 kotów. Ich zdjęcia można znaleźć na fejsbukowym profilu placówki.