Pan Włodzimierz przyjechał z Ukrainy do Polski 7 lat temu. Skończył tu studia, pracuje jako taksówkarz. Po wybuchu wojny, razem z przyjaciółmi, aktywnie zaangażował się w organizowanie wsparcia dla walczących. Wiele zbiórek i transportów przygotował wraz z mieszkańcami podtarnowskiego Radłowa. Jednak jak przyznaje, im dłużej trwa wojna, tym trudniej o entuzjazm i wsparcie.
Polecany artykuł:
- Na samym początku byłem zaskoczony, z wielkim sercem to ruszyło. Widziałem te góry pampersów, spożywki, wszystkiego. A teraz jest jak jest. Ten zapał trochę się wyczerpał, niestety. Mamy w Ukrainie takiego człowieka, który ma wyznaczone punkty. Raz w tygodniu jedzie od jednego do drugiego, zbiera zamówienia i jednocześnie zostawia zamówione wcześniej rzeczy. To nie jest pomoc przypadkowa, dokładnie wiadomo, czego gdzie potrzeba. Numer jeden to zawsze spożywka, jedzie w każdym transporcie. Następne to naboje do kuchenek, bo nie ma na czym gotować. A następne to komputery, monitory, laptopy, myszki – wylicza Włodzimierz, organizator zbiórek dla żołnierzy w Ukrainie.
Sprzęt komputerowy jest potrzebny do precyzyjnego sterowania dronów, które stanowią ważny element walki. Dzięki komputerom i monitorom żołnierze będą mogli na bieżąco mieć podgląd położenia dronów. Jak zauważa pan Włodzimierz, na początku konfliktu tego sprzętu nie brakowało, jednak im dłużej trwają walki, tym jest go mniej. Osoby, które dysponują sprzętem komputerowym i chcą go przekazać, mogą kontaktować się telefonicznie z organizatorami zbiórki, pod numerem telefonu: 731-625-121. Sprzęt nie musi być nowy, ważne jednak, żeby był sprawny.
Polecany artykuł:
Czas od wybuchu wojny jest dla mieszkających w Polsce Ukraińców wyjątkowo trudny. Wcześniej co kilka miesięcy odwiedzali rodzinę w kraju, a po wybuchu konfliktu stało się to bardzo trudne, albo wręcz niemożliwe. Najbardziej przykry był czas Bożego Narodzenia, kiedy bliscy nie mogli spotkać się wspólnie przy jednym stole. Pan Włodzimierz przyznaje, że jego rodzinna miejscowość nie ucierpiała tak bardzo w wyniku działań wojennych, ale ma przyjaciół, między innymi z Mariupola, którzy w wyniku bombardowań, w jednej chwili zostali bez niczego. Podobnie jak jego rodacy nie traci nadziei na szybkie zakończenie wojny.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]