W akcji „W zielone gramy” chodzi o pokazanie, jak wiele dla lokalnych sportowców znaczy środowisko naturalne. Wspólne dbanie o tereny rekreacyjne to także element budowania świadomości nt. ekologii.
- W przyszłości drzewa te będą dawać cień sportowcom. Nie bez znaczenia jest też produkcja tlenu i wentylacja zanieczyszczonego powietrza. Na równi ważne jest też zapobieganie erozji gleby w tym miejscu. Park Biegowy Marcinka usytuowany jest na zboczu. Im więcej będzie drzew, tym zbocze będzie stabilniejsze – mówi Piotr Mucha, organizator akcji.
Polecany artykuł:
W tym roku organizatorzy zdecydowali się na duże sadzonki. Niektóre doniczki, z pokaźnymi drzewami, trzeba było nieść w kilka osób. Tarnowianie jednak dopisali. W akcji wzięło kilkadziesiąt osób. Wśród nich były tarnowskie siatkarki, piłkarze oraz kolarze.
- Zieleń jest nam potrzebna, tlen jest nam potrzebny. Przyszliśmy tu z całą rodziną. Chcemy przyzwyczajać dzieci do tego, aby dbały o środowisko, o przyrodę. Chcemy im zaszczepić szacunek do zieleni miejskiej. Musimy perspektywicznie myśleć o naszych dzieciach i wnukach - mówili mieszkańcy miasta.
Dodam, że akcję „W zielone gramy” w ubiegłym roku zapoczątkował Tomasz Olszówka.