Ogień w nocy z soboty na niedzielę (9/10 stycznia) zauważyła sąsiadka mężczyzny. To ona wezwała strażaków, którzy po przybyciu na miejsce wyważyli drzwi i wynieśli nieprzytomnego mężczyznę z płonącego budynku. Jeszcze na miejscu akcji zaczęli reanimować 51-latka. Następnie został zabrany do szpital. Już wtedy jego stan określano jako ciężki. Niestety w niedzielę popołudniu mieszkaniec Siemiechowa zmarł.
Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Brali w niej udział strażacy z państwowej straży pożarnej w Tarnowie oraz miejscowi strażacy ochotnicy. Po ugaszeniu ognia na terenie pogorzeliska pojawili się policjanci i biegły z zakresu pożarnictwa. Do ich zadań należały oględziny miejsca pożaru oraz zabezpieczenie śladów i dowodów, które pomogą w ustaleniu przyczyny tragedii. Ze wstępnych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej doszło do zaprószenie ognia od palącego się papierosa przez samego poszkodowanego.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!
Polecany artykuł: