Prędkość i trudne warunki atmosferyczne były najprawdopodobniej przyczyną serii porannych kolizji, do których doszło na autostradzie A4 w rejonie Tarnowa. W krótkim okresie czasu, na odcinku między 505 a 512 km drogi szybkiego ruchu doszło aż do trzech niebezpiecznych sytuacji. To odcinek między Zaczarniem, a Nowymi Żukowicami. W zdarzeniach drogowych wzięło udział w sumie pięć aut. Kierowcy tracili panowanie nad pojazdami i wypadali z drogi lub wpadali na inne pojazdy. Groźnie było też na 522 kilometrze, czyli już na terenie powiatu dębickiego. Tam również intensywnie padający deszcz i prędkość przyczyniły się do kolizji.
Do wszystkich zdarzeń doszło na pasie w kierunku Rzeszowa. Na szczęście poza karoseriami samochodów ucierpiały tylko bariery energochłonne. Nikomu z kierowców czy pasażerów nic poważnego się nie stało. Korzystający rano z autostrady A4 musieli się natomiast liczyć z utrudnieniami w ruchu. Przez moment autostrada była nawet całkowicie zamknięta. Później samochody poruszały się jednym pasem.
Polecany artykuł:
Tymczasem prognozy meteorologów na najbliższe godziny i dni nie przewidują poprawy warunków atmosferycznych. IMGW wydało żółty alert meteorologiczny i hydrologiczny dla wszystkich powiatów wschodniej Małopolski. Opady deszczu mają nam towarzyszyć nie tylko w środę, ale również w czwartek. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego jak zdjąć nogę z gazu i zwiększyć odstępy od innych pojazdów.