Sytuacja miała miejsce w niedzielę, 10 maja wieczorem w miejscowości Siemiechów (gm. Gromnik). Kierowcą Simsona pędził przed siebie kilkaset metrów. Uciekał nawet gdy droga asfaltowa zmieniła się w polną. Dopiero gdy teren był zbyt trudny do dalszej jazdy motorem porzucił go i wspólnie z pasażerem pobiegli w stronę lasu. Tam dogonili i zatrzymali ich policjanci. Szybko się okazało, że powodem ich ucieczki był wypity wcześniej alkohol. Szybko jednak okazało się że to nie jedyny "grzech", który motorowerzysta ma na sumieniu.
Polecany artykuł:
Nawet doświadczeni policjanci byli zaskoczeni ile wykroczeń i przestępstw w tak krótkim czasie zdołali popełnić 21-latek i starszy od niego pasażer. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się że kierowca ma wydany przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów wszelkich kategorii, motorower nie posiada aktualnych badań technicznych, nie ma też obowiązkowego ubezpieczenia. Do tego dochodzi niezatrzymanie się do kontroli, ucieczka, brak oświetlenia, brak kasków ochronnych, przewożenie pasażera na „podwójnym gazie”.
21-latek noc spędził w pomieszczeniu dla zatrzymanych. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. A dokładnie 11 zarzutów. Najpoważniejsze to niezatrzymanie się do kontroli, jazda w stanie nietrzeźwości i niestosowanie się do sądowego zakazu. Zgodnie z kodeksem to przestępstwa, za które młodemu mężczyźnie grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Również pasażer nie uniknie odpowiedzialności. Ze swojego zachowania będzie się tłumaczył przed tarnowskim sądem, gdzie grozi mu grzywna.
Polecany artykuł: