Pielęgniarki kontra szpital. Wraca sprawa sporu o wynagrodzenia w Szpitalu im. św. Łukasza

Konflikt między pielęgniarkami a dyrekcją Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie trwa od kilku miesięcy. Problem związany z wysokością wynagrodzeń dotyczył w sumie około 700 osób w tej placówce. Większość z nich podpisała już porozumienie z dyrekcją i przyjęła proponowane, nowe warunki zatrudnienia. Część pielęgniarek nadal jednak nie zgadza się na degradację stanowisk oraz obniżenie pensji. Swoich praw dochodzą przed sądem.

- Zostałyśmy poniżone przez dyrekcję. Nie dostałyśmy nawet podwyżek, które w myśl przepisów, należą się nam od lipca. Niektóre z nas zarabiają obecnie mniej, niż opiekun medyczny. Liczymy na sprawiedliwy wyrok sądu, na pomoc w tej sprawie, ponieważ jeszcze w żaden sposób nie udało się nam wyegzekwować prawa tu w Tarnowie. Przez rok były naciski ze strony dyrekcji, było straszenie zwolnieniami. Jesteśmy w tej chwili za karę pozbawiane części należnego wynagrodzenia, bez względu na posiadaną specjalizację oddelegowywane na inne oddziały - mówi pielęgniarka, Małgorzata Jucha.

Pracująca w zawodzie od 31 lat Anna Truchan przekonuje, że jej starania o ciągłe podnoszenie kwalifikacji, w żaden sposób nie przełożyły się na lepsze wynagrodzenie czy status zawodowy.

- Miałam okres 10 lat, gdzie nie pracowałam w szpitalu, tylko w POZ. Chciałam jednak wrócić, bo w szpitalu czuję się najlepiej. Powiedziano mi wtedy, że muszę zrobić przynajmniej licencjat, żeby móc wrócić. Zrobiłam to. Każde moje podnoszenie kwalifikacji było dobrze widziane ze strony kadr, dyrekcji, dopóki nie pociągało za sobą finansów. W momencie, kiedy ustawa narzuciła to najniższe wynagrodzenie, usłyszałam od pani dyrektor, że ona mnie nie zmuszała do podnoszenia kwalifikacji i że one są zbędne. Jestem magistrem, mam dwie specjalizacje. Najpierw pracowałam na chirurgii, na neurologii, zrobiłam specjalizację psychiatryczną. W tym momencie moje kwalifikacje nie znaczą nic – mówi z rozgoryczeniem Anna Truchan.

Pielęgniarki dochodzą swoich racji przed tarnowskim sądem. W ich imieniu występuje radca prawny Piotr Kawałek, który argumentuje, że to sytuacja niesprawiedliwa względem pracownic szpitala.

- Szpital od ponad roku nie chce tym paniom wypłacić należnego wynagrodzenia, mimo że kontrola organu nadzorczego i kontrola Państwowej Inspekcji Pracy wykazały, że grupie pań mających wyższe wykształcenie, specjalizację i zatrudnionych na stanowisku starszego asystenta pielęgniarstwa lub położnictwa, się te pieniądze należą. Szpital nie reaguje, nie respektuje zaleceń pokontrolnych, usztywnia swoje stanowisko, przekonując, że tych pieniędzy nie będzie, sprawa musi przejść przez sąd. W konsekwencji powstała sprawa wykroczeniowa z inicjatywy Państwowej Inspekcji Pracy przeciwko dyrekcji szpitala – mówi pełnomocnik pielęgniarek, radca prawny Piotr Kawałek.

Przypomnijmy, pod koniec czerwca 2022 roku weszła w życie ustawa o najniższym wynagrodzeniu dla pracowników ochrony zdrowia. Część szpitali, w tym Szpital Wojewódzki w Tarnowie, nie respektuje jednak jej zapisów, proponując pielęgniarkom wynagrodzenia niższe, niż te, które ze względu na wykształcenie i kwalifikacje powinny im się należeć. W sumie 60 pielęgniarek z tarnowskiego szpitala św. Łukasza pozwało dyrekcję do sądu.

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: online@grupazpr.pl