Temat dotyczący dalszych losów Młyna Szancera wrócił po niedawny wypadku. Doszło do niego na terenie ruin. Do środka dostało się kilku nastolatków, jeden z nich spadł z wysokości 15 metrów. Co dalej z obiektem?
– Istnieje koncepcja mówiąca o właściwie całkowitym wyburzeniu tego obiektu i częściowym jego odtworzeniu, a częściowo też jako całkowicie nowoczesnego, nowego, nowej przestrzeni. Najstarsza część, czyli spichlerz, zostałaby odbudowany, natomiast przestrzenie handlowe, mieszkalne już wyglądałyby zupełnie inaczej. Ten obiekt ma swoją historię. Rozmowy i dyskusje na ten temat już się toczyły. Raczej nie będzie zgody na całościowe wyburzenie starej substancji, starych murów i ich rekonstrukcję jako pewnego naśladownictwa - mówi Andrzej Szpunar z tarnowskiej Delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
Polecany artykuł:
Tymczasem w pierwszy kwartale tego roku obiekt przy ul. Kołłątaja w Tarnowie został wpisany do rejestru zabytków. To jeszcze bardziej komplikuje plany właściciela terenu, dlatego ten odwołał się do Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Na niewiele się to zdało, bo Ministerstwo utrzymało w mocy decyzję konserwatora. Skarga trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
– Nie robiliśmy żadnej lustracji stanu obiektu. Zresztą, niechętnie bym tam wysyłał moich pracowników, bo to jest niebezpieczne, jak widać. Właściciel jest od tego, żeby zabezpieczył odpowiednio ten obiekt, urząd konserwatora się tym nie zajmuje. W tej chwili nie możemy podejmować żadnych decyzji, bo czekamy na wyrok sądowy. Sprawa musi być zamknięta w sensie formalnym – dodaje Andrzej Szpunar.
Do sprawy będziemy jeszcze wracać.