Historyczny wyczyn piłkarzy ręcznych Grupy Azoty SPR Tarnów
Przed tym spotkaniem na pewno nie byli stawiani w roli faworyta. Wygląda jednak na to, że stawka i historyczna szansa wyzwoliły w piłkarzach ręcznych Grupy Azoty SPR Tarnów skrywane rezerwy. Po pierwszej połowie spotkania zakończonej wynikiem 13 do 10 dla gospodarzy trudno było wskazać, kto wywalczy awans do finału PGNiG Pucharu Polski. W drugiej połowie to jednak tarnowianie zdawali się kontrolować przebieg spotkania. Wyszli na kilku-punktowe prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania. Jeszcze na kwadrans przed końcem goście rzucili się do odrabiania strat, a kilka błędów w ataku podopiecznych Patrika Liljestranda dało im nadzieję, na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. W końcówce to jednak zawodnicy Grupy Azoty SPR Tarnów mieli więcej zimnej krwi i byli bardzo skuteczni w obronie. To z kolei pozwoliło na wyprowadzenie kilku skutecznych kontr. Te już na kilka minut przed końcem pozwoliły zbudować przewagę, której Lubinianie nie byli już w stanie odrobić. Tuż przed końcowym gwizdkiem gola ustalającego rezultat półfinałowego pojedynku na 30 do 21 zdobył lewy skrzydłowy tarnowskiej drużyny Kacper Majewski.
Polecany artykuł:
- Pierwszy raz miałem przyjemność zagrać w półfinale Pucharu Polski. Kto mógł przewidzieć że drużyny z Tarnowa i Lubina będą walczyć o miejsce w finale. Myślę że to coś wspaniałego dla naszej drużyny i oby ta chwila trwała długo - mówił po meczu Kacper Majewski, lewy skrzydłowy Grupy Azoty SPR Tarnów, który w tym spotkaniu strzelił aż 6 bramek. Sądzę że mało kto będzie miał okazję powtórzyć ten wynik w przyszłości, wiadomo jest hegemonia Kielc, Puław i Płocka. Zrobiliśmy swoje i uwierzyliśmy w nasze umiejętności. Prawda jest taka, że gramy już w tym skłądzie tak długo, że prezentujemy coraz wyższy poziom i na pewno pokażemy to też w lidze.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi - mówi Wojciech Dadej, środkowy rozgrywający Grupy Azoty SPR Tarnów. Na pewno nie spodziewaliśmy się aż takiego wyniku nie spodziewaliśmy się. Wierzyliśmy w zwycięstwo, ale nie sądziliśmy że mecz zakończy się takim pogromem. Po przerwie świątecznej zagraliśmy trzy mecz - z Gdańskiem, Mielcem i Lubinem - wszystkie wygraliśmy. Nasuwa się wniosek, że może wreszcie zaczyna funkcjonować to czego trener oczekuje i stąd takie wyniki.
Drugiego finalistę PGNiG Pucharu Polski poznamy 18 marca. O godzinie 20:00 w Kielcach zaplanowany jest drugi półfinałowy pojedynek między miejscowymi Łomżą Vive oraz Orlenem Wisłą Płock. Finał PGNiG Pucharu Polski odbędzie się 30 maja.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!