Władze klubu winią drużynę
Z oświadczenia przekazanego do mediów wynika, że prozaicznie - brakuje pieniędzy na dalsze utrzymanie drużyny na tym poziomie rozgrywek. Pojawia się też zarzut o braku zrozumienia i chęci współpracy ze strony samej drużyny. W tarapaty finansowe miały wpędzić Tarnovię rosnące koszty funkcjonowania zespołu oraz słaba postawa zawodniczek na boisku. Stąd decyzja o wycofaniu drużyny z ekstraligowej rywalizacji. W przeciwnym razie zagrożone miałoby być dalsza działalność klubu z ulicy Bandrowskiego. MKS zamierza skupić swoją działalność na szkoleniu dzieci i młodzieży.
- Władze Klubu i jego działacze wielokrotnie podejmowali liczne starania mające na celu utrzymanie drużyny ekstraligowej. Jednakże pogarszająca się sytuacja finansowa Klubu, który wyczerpał już swoje rezerwy i niesatysfakcjonujące wyniki sportowe oraz, co nie mniej ważne, brak zrozumienia i chęci współpracy ze strony samej drużyny, zmusiła nas do podjęcia trudnej decyzji o wycofaniu drużyny kobiecej z Ekstraligi - można przeczytać w oświadczeniu podpisanym przez prezes MKS Tarnovia Magdalenę Pasek.
Oświadczenie MKS Tarnovii Tarnów
Polecany artykuł:
Drużyna wini władze klubu
Decyzja zarządu klubu, a zwłaszcza niektóre argumenty podane w oświadczeniu o wycofaniu drużyny z rozgrywek Ekstraligi Kobiet wywołały poruszenie wśród zawodniczek, które nie zamierzają milczeć w tej sprawie. W mediach społecznościowych piszą że czują się skrzywdzone tymi zarzutami i nadal chcą walczyć o tą drużynę. Zadeklarowały też gotowość gry w rundzie wiosennej na takich warunkach jak do tej pory. Dostaje się też włodarzom klubu, którzy nie zapewniają drużynie odpowiednich warunków do osiągania zakładanych celów.
- Po bardzo ciężkich początkach wystartowałyśmy w minionej rundzie i ukończyłyśmy ją na 10 miejscu z dorobkiem 9 punktów, co jest niespotykanym rezultatem dla beniaminka, zwłaszcza w piłce kobiecej. Tym bardziej, że pomimo zapowiedzi włodarzy klubu nie udało się zakończyć remontu stadionu Tarnovii i wszystkie mecze w roli gospodarza rozgrywałyśmy w Woli Rzędzińskiej. Także możliwości treningowe były dalekie od ideału, gdyż ćwiartka bocznego boiska po ciemku jest daleka od realiów Ekstraligowych. (...) Idąc dalej, wynagrodzenia za grę nie wystarczały nam na dojazdy na treningi i mecze. Jednak nadal chciałyśmy za wszelką cenę uratować Ekstraligę dla Tarnowa i grać w tej drużynie - napisały zawodniczki w mediach społecznościowych.
Polecany artykuł:
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!