W Otwartym Turnieju Łucznictwa Tradycyjnego wzięło udział siedemdziesięcioro łuczników z całej Polski.
- W tego typu sporcie liczy się opanowanie, precyzja, skupienie i mocne mięśnie nóg oraz ramion. Żeby dojść do wprawy trzeba nieustannie ćwiczyć. Mam za sobą setki wypuszczonych strzał. To działa na zasadzie pamięci mięśniowej – mówią zawodnicy.
Polecany artykuł:
W tym roku strzelano nie tylko do zwykłych tarcz z zaznaczonymi punktami, ale również do figurek zwierząt 3D, do czarownicy i ...diabła tasmańskiego.
- Nasze cele są wyzwaniem. Wymagają niezwykłej precyzji. Żeby zdobyć największa liczbę punktów trzeba się mocno postarać i precyzyjnie wbić strzale w określone punkty - mówi Ewa Kropiowska z Stowarzyszenia Zamek Tarnowski.
IV Otwarty Turniej Łucznictwa Tradycyjnego był ostatnią w tym roku tego typu imprezą w ramach Zamkomanii.