Nie po raz pierwszy opłaty za wywóz śmieci stają się problemem dla tarnowskich urzędników. W praktyce koszty funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami gmina ma pokrywać z pobranych opłat. W Tarnowie ta zasada nie jest spełniana od pięciu lat. Tylko w 2020 roku zabrakło na ten cel blisko 7,5 miliona złotych.
- Miasto nie może dopłacać do śmieci. Gospodarka odpadami ma się bilansować. Za wyprodukowane przez siebie śmieci oraz ich wywóz mają płacić mieszkańcy. Tak samo, jak płacą za gaz, prąd czy wodę – mówi Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa.
Co zatem wpływa na wzrost kosztów gospodarki odpadami? Od 1 stycznia obowiązuje selektywny odbiór frakcji bioodpadów. Są one zbierane do specjalnie przystosowanych do tego celu pojemników, a koszty ich zakupu (około 1, 4 mln.zł ) poniosło miasto. Na ponoszone koszty ma także wpływ częstotliwość odbiór odpadów.
- Obecna stawka za odpady jest najniższa w regionie. Większość miast i gmin przyjęła opłatę w okolicach 28 lub 29 złotych od osoby. Opłata ta mogłaby być z pewnością niższa, gdyby udało się rozwiązać problem, że nie wszyscy tarnowianie za odpady płacą. Według naszych szacunków nie robi tego od 17 do nawet 19 tysięcy osób. Gdyby płacili wszyscy nie trzeba byłoby podnosić stawek – dodaje Ireneusz Kutrzuba.
Projekt podwyżek za śmieci zostanie poddany radnym pod głosownie na najbliższej sesji. Zaplanowano ją 25 lutego.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!