Do nietypowej sytuacji doszło w piątek 6 listopada w południe. Na Osiedlu Legionów w Tarnowie jeden z kierowców przewrócił swój samochód na prawy bok. Na miejscu szybko pojawili się strażacy oraz ratownicy medyczni. Młody kierowca nie potrzebował jednak pomocy medycznej, wyszedł z pojazdu o własnych siłach i bez obrażeń. Gdy jednak zobaczył skutki swojej brawurowej jazdy w jego oczach pojawił się strach i panika.
- Strażacy pomogli ustawić wywrócony samochód ponownie na koła, a policjanci ustalili w rozmowie z młodym tarnowianinem, co tak właściwie się stało - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. Wystraszony młody człowiek twierdził, że nie zapanował nad swoim samochodem i na łuku drogi osiedlowej wyniosło go na krawężnik. Pech chciał, że na drodze stanął znak drogowy oraz zaparkowany na parkingu samochód Toyota Celica. Kierowca nie miał możliwości panowania nad samochodem, ponieważ już zadziałały prawa fizyki. Przewrócony znak drogowy oparł się o toyotę, rozbijając jej tylną szybę oraz uszkadzając pokrywę bagażnika, a utworzona w ten sposób równia pochyła podniosła sunącego bokiem po rurce peugeota i przewróciła go na prawy bok.
Szczęśliwie w tej pechowej sytuacji w feralnym miejscu i czasie nikt nie przechodził czy nie wysiadał z samochodu. Dzięki temu obyło się bez poszkodowanych w postaci postronnych osób. W wyniku nieostrożnej i nierozważnej jazdy młodego kierowcy ucierpiały tylko pojazdy i znak drogowy. Młody mężczyzna został ukarany mandatem karnym. Na tym jednak jego kłopoty się nie skończą. Właściciele uszkodzonych samochodów zapewne będą domagać się od niego odszkodowania za spowodowane jego brawurową jazdą straty.