Łącznie, od pracowników Domu i sióstr ze wspólnoty józefitek, pobrano 105 wymazów do testów. Do południa we wtorek zakażenie potwierdzono u 18 sióstr i dwojga pensjonariuszy. Pięcioro z nich, ze względu na podeszły wiek i choroby współistniejące, zostało w szpitalu już w poniedziałek. Pozostali wyjechali na konsultacje do Krakowa we wtorek przed południem.
- Nie mają poważnych objawów. Kilka sióstr ma lekkie objawy grypowe, ale spodziewam się, że zostaną hospitalizowani – mówi dyrektor placówki w Tuchowie – siostra Pacyfika Pławecka. - Tym samym, według wiedzy na teraz, w Domu nie ma żadnej zakażonej osoby.
W związku z wykryciem w Domu Pogodnej jesieni ogniska koronawirusa, konieczne było wdrożenie dodatkowych procedur sanitarnych. Tymczasem choroba znacznie uszczupliła personel. Do opieki nad pacjentami zostało 11 osób. W placówce przebywa 45 pacjentów, w wieku powyżej 80 lat. Wielu wymaga całodobowej opieki, kilkunastu jest leżących.
- To dużo pracy i przydałyby się ręce do pomocy. Organizujemy się i w miarę możliwości i pozwolenia Sanepidu poprosimy o pomoc siostry z naszego zgromadzenia. Pomagać mogą też wolontariusze. Oczywiście, musimy mieć pewność, że wprowadzamy do Domu osoby zdrowe, stąd konieczność stałego kontaktu i akceptacji ze strony służb sanitarnych – podkreśla siostra Pacyfika.
Chętni do pomocy wolontariusze powinni zgłaszać się telefonicznie. Dom Pogodnej Jesieni w Tuchowie potrzebuje także finansowego wsparcia na bieżące funkcjonowanie. Darowizny można przekazywać za pośrednictwem strony internetowej placówki
Przypomnijmy, dotychczas w Tuchowie koronawirusa potwierdzono u 55 osób. Oprócz sióstr józefitek, podopiecznych Domu Pogodnej Jesieni i redemptorystów to również troje mieszkańców gminy. Władze Tuchowa apelują do mieszkańców o korzystanie z maseczek i rękawiczek ochronnych, rozwagę i rezygnację ze spotkań towarzyskich.