Pożar w Borowej
Pożar wybuchł w nocy w października około godziny 3.00. Zapalił się drewniany dom jednorodzinny. Był zamieszkiwany przez cztery osoby. Straż pożarną na miejsce wezwała osoba, która mieszkała w sąsiednim budynku.
- W domu mieszkała matka z trójką dzieci. Wszyscy mieli powyżej sześćdziesięciu lat. Uratował się tylko siedemdziesięciolatek, który wyskoczył przez okno – relacjonuje Paweł Klimek z policji w Tarnowie.
Tragedia w Borowej: w pożarze zginęły trzy osoby
Niestety po przybyciu na miejsce okazało się, że trzy osoby nie żyją. Strażacy znaleźli ciała wewnątrz budynku. Były znacznie nadpalone.
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce budynek był cały w ogniu. Podejrzewam, że policja i prokurator, w chwili obecnej, będą mieli ciężko, by szybko ustalić przyczynę pożaru - mówi Sebastian Woźniak z komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Krakowie.
Na miejscu wciąż trwa akcja straży pożarnej, która dogasza pozostałości budynku. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.