Rodzinna tragedia w centrum Tarnowa
Dramat rozegrał się we wtorek 5 października około godzin 9:00 w bloku przy ulicy Krakowskiej w Tarnowie. W jednym z mieszkań doszło do awantury. Jej wynikiem jest śmierć 7-letniego chłopca. Sprawa jest bardzo tajemnicza, bo 28-letnia kobieta z ranami kłutymi i ciętymi od noża została znaleziona u jednej z sąsiadek. Z kolei 27-letni mężczyzna, który mieszkał z kobietą i dzieckiem miał wyskoczyć z drugiego piętra i również miał podobne obrażenia. Oboje to obywatele Ukrainy.
- Funkcjonariusze wezwani na miejsce przed blokiem odnaleźli zakrwawionego mężczyznę. W bloku, w mieszkaniu sąsiadów ukryła się kobieta, która również krwawi i ma rany cięte i kłute jak od noża. W mieszkaniu policjanci natrafiają na ciało chłopca. Wezwani na miejsce ratownicy próbowali go jeszcze reanimować, ale po kilkudziesięciu minutach stwierdzili zgon 7-latka. Kobieta i mężczyzna z obrażeniami trafili do szpitala - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Policji w Tarnowie.
Polecany artykuł:
Na miejscu zbrodni pracują policyjni kryminalistycy i prokurator. Zbierają dowody i próbują wyjaśnić co tak na prawdę się stało w mieszkaniu przy ulicy Krakowskiej. Wiadomo że policja nie prowadzi obławy i nikogo nie szuka w związku z tą sprawą. Wszystko wskazuje na to, że osoba odpowiedzialna za śmierć dziecka znajduje się w tarnowskim szpitalu. Jest to jedna z dwóch, mieszkających
Jak ustalił nasz reporter, cała trójka zamieszkała w bloku przy ulicy Krakowskiej kilka miesięcy temu. Do tej pory nie było tam żadnych interwencji policji.
Polecany artykuł:
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!