Większość nastoletniego życia spędzili w zespole. Mają na koncie prawie setkę koncertów, które zagrali w różnych miejscach: od małych mieszkań, przez zatłoczone kluby, aż po duże sceny festiwalowe. Muszą godzić naukę w szkole , zajęcia w szkole muzycznej, liczne wyjazdy i pracę nad nowymi piosenkami, ale chociaż kalendarze mają wypełnione po brzegi, nie tracą zapału i z energią podchodzą do kolejnych wyzwań. Uczciwie przyznają, że pięć lat obecności na scenie to nie tylko nagrody i wyróżnienia, ale także ogrom kryzysowych sytuacji, a czasem zabawnych wpadek.
- Pierwszy koncert z Pati w zespole. Zapowiadało się nieźle, ale organizator chyba zapomniał powiadomić ludzi, że ten koncert będzie. Przyszło 8 osób, z czego 3 wyszły w trakcie koncertu…. Zdarzyło się, że na koncert zabraliśmy laptop, ale bez ładowarki, a z laptopa idzie na przykład metronom albo klawisze, bo większości numerów nie jesteśmy w stanie zagrać w cztery osoby… Ten sam laptop kilkukrotnie spadł w trakcie koncertu i się wypiął. W Krakowie uderzył w pudełka z pizzą i pizza spadła na mikser, no… katastrofa. Ogólnie bardzo łatwo o wpadkę, bo wystarczy się pomylić, kiedy zamieniamy się instrumentami, poplątać kable i już trzeba ratować sytuację – mówią Radiu ESKA Tarnów Pati, Filip i Tymon.
Pytani o ulubione miejsce do grania koncertów, nie potrafią odpowiedzieć jednoznacznie. Pati ceni sobie bliski kontakt z publicznością w małych klubach. Dla Tymona to sceny festiwalowe, na których jako perkusista nie musi się ograniczać w „robieniu hałasu”. Z kolei Filip lubi połączenie obu tych sytuacji i najlepiej czuje się w dużych klubach, gdzie ma miejsce poszaleć na scenie. Jednym z najlepiej wspominanych momentów, w dotychczasowej karierze zespołu, była chwila rozmowy z uczestniczką koncertu w Darłowie. Dziewczyna oznajmiła, że miała zły dzień i na koncert przyszła dość przypadkowo, a jednak młodym muzykom udało się poprawić jej humor. Ekipa SAD SMILES przyznaje, że taki właśnie mają cel: chcą, żeby ludzie dobrze się czuli i bawili przy ich piosenkach.
Polecany artykuł:
Młodzi, utalentowani tarnowscy muzycy konsekwentnie pracują nad materiałem na pierwszą płytę. Jak sami zauważają, w ciągu pięciu lat wspólnego działania, dojrzeli i dorośli. Widać to w tekstach i w kompozycjach, porównywanych z pierwszymi produkcjami. Marzą o zdobyciu Fryderyka i występach na dużych festiwalach, chociaż w 2023 roku zagrali na głównej scenie OFF Festivalu Artura Rojka, na głównej scenie Jarocin Festiwalu, gdzie wygrali przegląd kapel oraz na Watermill Festivalu w Niemczech. Teraz zapraszają na swój setny koncert, który 9 marca o 19:00 zagrają w Piwnicach Tarnowskiego Centrum Kultury. Bilety w Biurze Obsługi TCK (Rynek 5). Ilość miejsc jest ograniczona.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: online@grupazpr.pl