Była to już 16. edycja Biegu Sanguszków. Na trasie rywalizowały m.in. dzieci i młodzież. Największe emocje budził jednak bieg główny na 10 kilometrów.
- Startuje ok. 180 zawodników. Biorąc po uwagę stan pandemii i warunki atmosferyczne taka liczba nas cieszy. Najstarszy biegacz ma blisko osiemdziesiąt lat, a najmłodszy ma 2 lata – mówi Mirosław Krzemień, organizator i nauczyciel w Zespole Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych w Tarnowie.
Start i meta biegów zlokalizowane były w Parku Sanguszków. Zawodnicy nie mieli łatwego zadania. Wszystko przez zróżnicowaną nawierzchnię.
- Jest trochę asfaltu, dużo górek, podbiegów, trochę błotka, ale my błotko lubimy. To także bieg po liściach, trzeba było uważać, żeby nie zrobić wywrotki. Biegłem przed siebie, nie rozglądałem się na przeciwników. Musiałem wypracować własne tempo. Mnie już nie chodzi o wynik, ja już nie muszę nikomu nic udowadniać – mówili uczestnicy biegu.
Zwycięzcą biegu głównego został Rafał Sułkowski z Limanowej. Dystans pokonał w czasie ok. 33 minut.