Henryk Łabędź od dawna jest związany z tarnowskimi Zakładami Mechanicznymi. W ciągu blisko 40-letniej kariery zajmował różne stanowiska - początkowo był pracownikiem, później związkowcem, a następnie prezesem ZMT. Spółką kieruje już 8 lat, od 2016 r.
Po długim czasie oczekiwania na decyzje Prawo i Sprawiedliwość ostatecznie wystawiło go do walki o fotel prezydenta Tarnowa w zbliżających się wyborach samorządowych.
Sam kandydat nie przedstawił jeszcze szczegółowego programu wyborczego. Zapewnia, że zrobi to wkrótce. Na ten moment twierdzi, że w czasie swojej kadencji prezydenckiej skupiłby się na poprawie sytuacji gospodarczej Tarnowa, szukaniu inwestorów, rozwijaniu dialogu między różnymi opcjami politycznymi, a także wsparciu Akademii Tarnowskiej.
W zarządzaniu miastem ma mu pomóc doświadczenie gromadzone m.in. w czasie kierowania Zakładami Mechanicznymi, a także sprawowania funkcji szefa związku zawodowego NSZZ "Solidarność".
- Kiedy poszedłem na Zakłady Mechanicznej, nie pytałem pana prezydenta czy rady miejskiej, jak mają mi pomóc w uzdrowieniu spółki, tylko zrobiłem to razem z ekipą. Zrobię to samo jako prezydent miasta Tarnowa. Oczywiście że będą robił to w dialogu, ponieważ miasto jest w bardzo trudnej sytuacji. Im więcej będzie pomysłów z różnych środowisk, które będą mogły pomóc odbudować Tarnów, tym lepiej - mówi Henryk Łabędź.
Na ten moment jego rywalami w wyborach prezydenckich w Tarnowie są: były prezes tarnowskiego MPEC-u Krzysztof Rodak oraz przewodniczący rady miejskiej Jakub Kwaśny. Start rozważa też radny Marek Ciesielczyk.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!