Zacięte spotkanie w hali tarnowskiej PWSZ
W meczu drugiej serii PGNiG Superligi szczypiorniści z Tarnowa i Lubina stworzyli zacięte i bardzo emocjonujące dla kibiców widowisko. Żadna z drużyn nie była w stanie wyjść na większe, niż trzybramkowe prowadzenie. Ostatecznie to jednak gospodarze, przy sporej dozie szczęścia wywalczyli pierwsze w tym sezonie trzy punkty, wygrywając 28 do 27.
- Cieszymy się z wygranej, ale nie jesteśmy zadowoleni z gry - podsumował spotkanie drugi trener zespołu Marcin Janas. Szczególnie w pierwszej połowie nie robiliśmy tego, co sobie zaplanowaliśmy przed meczem. Zarówno w obronie, jak i w ataku. Mam nadzieję, że z meczu na mecz forma zawodników będzie rosła i wpadniemy we właściwy rytm. Są też pozytywy. Jak na zespół z tak krótkim stażem w PGNiG Superlidze mimo słabego spotkania zdołaliśmy utrzymać przewagę i wygrać. Ale nie jesteśmy zadowoleni do końca z dzisiejszego meczu.
- To był dobry mecz, walka z obu stron. Jeśli chodzi o moją drużynę, dopóki realizowaliśmy założone cele wszystko szło po naszej myśli. Potem w Tarnów wdarł się brak skuteczności i zrobiła się nerwówka. Jeśli mogę się z czegoś cieszyć, to z tego że drużyna podjęła walkę i dwa razy tracąc do rywali trzy bramki doprowadziła do remisu. A ostatni rzut rzeczywiście był niedociągnięty, wykonywany pod presją czasu. Niestety nie udało się trafić. Teraz trzeba będzie przeprowadzić analizę i przygotowywać się do kolejnego pojedynku - podsumował mecz trener MKS Zagłębia Lubin Jarosław Hipner.
Najjaśniejszym punktem w drużynie Grupy Azoty Unii Tarnów był bramkarz, Casper Liljestrand. Młody Szwed udanymi paradami pomagał swojej drużynie odzyskać, a następnie utrzymywać prowadzenie. Niestety koledzy z zespołu nie wykorzystywali jego bardzo dobrej dyspozycji na powiększenie przewagi, przez co kibice byli świadkami dramatycznej końcówki. W przedostatniej akcji meczu Kiryl Kniazeu nie trafił do bramki. Próbował jeszcze dobić, ale przekroczył linię pola bramkowego. Na kilka sekund przed końcem piłkę przejęło Zagłębie. Przed szansą na doprowadzenie do karnych stanął Jakub Bogacz. Tym razem jednak szczęście sprzyjało tarnowianom i jego rzut minął bramkę bronioną przez Caspera Liljestranda.
GRUPA AZOTY Unia Tarnów:
Małecki, Liljestrand – Tokuda 6, Kużdeba 4, Wojdan 3, Kniazeu 3, Yoshida 2, Bushkou 2, Dadej 2, Minotskyi 2, Mrozowicz 2, Matsuura 1, Kaźmierczak 1, Sikora.
MKS Zagłębie Lubin:
Schodowski, Bartosik: Chychykalo 7, Bogacz 5, Stankiewicz 4, Sroczyk 3, Marciniak 3, Gębala 2, Moryń 1, Pietruszko 1, Hajnos 1, Drozdalski, Bekisz.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!