Fatalna końcówka i dramatyczne karne
Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał. Nawet część kibiców MMTS-u Kwidzyn, która zaczęła opuszczać halę, gdy na półtorej minuty przed końcem Grupa Azoty Unia Tarnów prowadziła różnicą 4 bramek (28:24). Wtedy wydarzyło się coś, nad czym podopieczni trenera Patrika Liljestranda jeszcze długo będą się zastanawiać. Gospodarze postawili wszystko na jedną kartę i zaczęli agresywnie bronić. Będący w posiadaniu piłki tarnowianie zaczęli seryjnie tracić piłki, które po skutecznych kontratakach na bramki zamieniali rywale.
- Tak naprawdę uważam, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie ale do 59 minuty. Wtedy straciliśmy trzy bardzo ważne bramki w ciągu nieco ponad minuty. Właśnie ta minuta przekreśliła cały nasz wysiłek. Z jednej strony trzeba się cieszyć z tego 1 punktu na wyjeździe, ale patrząc na przebieg całego spotkania, myślę że ten mecz będzie nam siedział w głowach bardzo długo - podsumował Albert Sanek, rozgrywający Grupy Azoty Unii Tarnów.
Polecany artykuł:
Warto podkreślić, że zawodnicy Grupy Azoty Unii Tarnów przez 59 minut spotkania rzeczywiście spisywali się świetnie. Twardo bronili, wykorzystywali niemal wszystkie potknięcia Kwidzynian i zwłaszcza w drugiej połowie kontrolowali przebieg spotkania. O końcowym wyniku przesądziły jednak ostatnie 102 sekundy, podczas których mozolnie budowana przewaga została roztrwoniona.
Szansę na rehabilitację tarnowscy szczypiorniści będą mieli już w sobotę 4 grudnia. W Arenie Jaskółka Tarnów podejmą ekipę Torus Wybrzeża Gdańsk. Ten mecz zaplanowano na godzinę 13:20.
MMTS Kwidzyn – Grupa Azoty Unia Tarnów 28:28 (12:12), karne: 5:3
MMTS: Szczecina, Dudek – Kornecki 4, Grzenkowicz 5, Orzechowski, Ekstowicz 1, Krieger 1, Peret 1, Zieniewicz, Kutyła 3, Ossowski, Nastaj 7, Szyszko 5, Landzwojczak, Jankowski 1.
Unia: Małecki, Liljestrand – Wojdan, Sanek 2, Yoshida 6, Bushkou 3, Tokuda 2, Dadej 2, Kużdeba 3, Kaźmierczak, Minotskyi 5, Kniazeu 5, Mrozowicz.
Polecany artykuł:
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!