Tuż przed weekendem pijany kierowca spowodował problemy na ulicy Tuchowskiej. Pod wiaduktami najpierw uderzył w bariery, betonową podporę mostu, a następnie w jadącego w przeciwnym kierunku osobowego nissana. Droga została zablokowana a korek samochodów ciągnął się przez kilka kilometrów. Zatrzymany przez policjantów kierowca w pierwszej chwili „wydmuchał” ponad 6 promili alkoholu! Kolejne badanie, kilka godzin później na urządzeniu stacjonarnym, wskazało już nieco nad 3 promile. Dodatkowo okazało się, że 31-latek nie ma prawa jazdy, a w 2017 roku sąd wydał mu zakaz prowadzenia pojazdów, który obowiązywał jeszcze do przyszłego roku.
Z kolei na ulicy Lwowskiej 44-latek w napadzie ułańskiej fantazji rozjeżdżał fiatem znaki drogowe na wysepce. I tym razem policyjna aparatura pomiarowa pokazała 3 promile.
Niebezpiecznie było też na wyjeździe z Tarnowa w kierunku Ładnej. Tam kierowca osobowej hondy zjechał na przeciwny pas, otarł się o bok ciężarówki a następnie zderzył czołowo z z prawidłowo jadącym nissanem. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale kierowcę czekają konsekwencje. Badanie wykazało, że prowadził mając ponad 4 promile alkoholu.
Policjanci z tarnowskiej drogówki po raz kolejny przypominają, że nie będzie żadnego pobłażania dla pijanych i nietrzeźwych kierowców. Zatrzymani w ostatnich dniach stracili prawa jazdy. Staną przed sądem. Grozi im trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów, dwa lata więzienia oraz wysoka grzywna.