Do makabrycznego odkrycia doszło we wtorek (13.10) po godzinie 18:00. Na zwłoki żony i swojego 15-letniego syna natrafił, po powrocie z pracy, 50-letni mieszkaniec Siedlisk.
- Starszy syn był na dole, stwierdził, że nie słyszał, by na piętrze miało dojść do jakiejś przemocy czy kłótni, nie było żadnego przewracania przedmiotów, ani innych dźwięków – mówi dla portalu Super Express sierż. szt. Bartosz Izdebski z biura prasowego małopolskiej policji.
Sprawę wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratora i biegłego sądowego.
- Zbierane są dowody i ślady, które odpowiedzą na pytanie, co tak właściwie stało się na miejscu. Pomóc może również zlecona sekcja zwłok – dodaje Paweł Klimek z Policji w Tarnowie.