Szef szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej, Łukasz Węgrzyn, liczy, że wiosną być może szpital przestanie być covidowym i ruszą operacje, a pacjenci covidowi trafialiby wówczas tylko na pulmonologię i oddział zakaźny. Tymczasem zajętych przez chorych na Covid- 19 jest około 50 na ponad 180 łóżek. Zajmują je w ponad 90 procentach niezaszczepieni. Poradnie przyszpitalne w Dąbrowie Tarnowskiej pracują normalnie. Zdaniem szefa placówki, Łukasza Węgrzyna, kłopot z dostępnością do zabiegów czy hospitalizacji mają nie tylko pacjenci z Powiśla i problemu by nie było, gdyby więcej osób się szczepiło, bo to właśnie nieszczepieni blokują łóżka pacjentom z innymi schorzeniami w szpitalach. Według niektórych ekspertów to już ostatnia fala Covid- 19 i koronawirus wyhamuje, choć pozostanie już z nami.
Polecany artykuł:
- Szpitala nie możemy uruchomić, bo są zajęte łóżka covidowe, a zajęte są dlatego że ludzie nie chcą się szczepić. To jest takie błędne koło, dlatego apeluję do mieszkańców, żeby się szczepili. Wspólnie żyjemy w Polsce i chcemy być zdrowym społeczeństwem. Jest to jedyna metoda na przerwanie tej choroby. Podejście osób, które nie chcą się szczepić pokazuje, że nie są oni zaangażowani społecznie, bo przez to tracą inni pacjenci. Gdyby nie ta 5. fala już w styczniu uruchomilibyśmy oddziały zabiegowe. Kłopot z zabezpieczeniem łóżek dla pacjentów niecovidowych jest we wszystkich szpitalach, może nie na taką dużą skalę jak u nas. Na tę chwilę nie ma innej możliwości - mówi Łukasz Węgrzyn, dyr. Szpitala Powiatowego w Dąbrowie Tarnowskiej.
"Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]"