Początki były bardzo obiecujące. Pierwszy w powiecie sklep charytatywny, który powstał ponad rok temu w Nowodworzu, spotkał się z dobrym przyjęciem mieszkańców. Darczyńcy znaleźli miejsce, o którego mogli przekazywać używane ubrania, książki, meble i artykuły gospodarstwa domowego, aby nie trafiały na wysypisko. Z kolei potrzebujący pomocy i osoby w trudnej sytuacji materialnej mogły za niewielkie pieniądze kupować produkty, a w wyjątkowych przypadkach nawet otrzymać je za darmo od Fundacji Kawałek Podłogi, która prowadzi sklep. Niestety, z biegiem czasu okazało się, że działalność przestała się bilansować.
- Produkty sprzedawane są po niskich cenach, bo chodzi o ideę „zero waste”. Nie chcemy uderzać w jedną z podstawowych zasad naszej Fundacji podnosząc stawki. Miało być tanio, żeby osoby mające mniej zasobny portfel mogły sobie na te rzeczy pozwolić. To coś zupełnie innego, kiedy ktoś kupuje za własne pieniądze, a nie musi czekać na darowiznę i czuć się tym faktem upokorzony. Dodatkowo zależało nam, żeby tych rzeczy, w dobrym przecież stanie, nie wyrzucać, i to się udawało. Tyle, że do czasu – relacjonuje Oliwia Rybska, szefowa Fundacji Kawałek Podłogi.
Klienci nadal odwiedzają sklep charytatywny, ale nie ma ich tak wielu, jak początkowo oczekiwały założycielki. Epidemia koronawirusa sprawiła, że nie udało się z powodzeniem prowadzić kawiarenki i realizować warsztatów dla najmłodszych. Tu ograniczenia sanitarne znacznie obcięły liczbę uczestników i działania przestały mieć sens. Przysłowiowym „gwoździem do trumny” okazały się podwyżki cen prądu i gazu. Zaczęło brakować pieniędzy nie tylko na cele statutowe Fundacji, ale również na bieżące opłaty. Doszło do tego, że w pewnym momencie właścicielki zdecydowały się wyłączyć ogrzewanie, bo nie miały pieniędzy na rachunki. Na początku roku podjęły natomiast ostateczną decyzję, że pora zamknąć sklep.
- Nie chcemy tego robić, ale wygląda na to, że nie mamy wyjścia. Tylko rachunek za ogrzewanie wzrósł teraz o tysiąc złotych. Nasze możliwości finansowania działalności się skończyły. Musiałybyśmy z własnej kieszeni dopłacać, a na to nikogo dzisiaj nie stać – podsumowuje Oliwia Rybska.
I dodaje, że w czasie działania sklepu udało się zrobić dużo dobrego. Fundacja, za zarobione w sklepiku pieniądze, wyremontowała dwa pokoje dzieciom w potrzebie. (Pisaliśmy o tym TUTAJ) Przekazywała także sprzęty i meble osobom w trudnej sytuacji, w tym między innymi wychowankom Domu Dziecka, którzy chcieli się usamodzielnić. Osoby, które potrzebowały wsparcia mogły liczyć na odzież i inne potrzebne akcesoria, które akurat znajdowały się w sklepie charytatywnym.
Teraz Fundacja Kawałek Podłogi zawiesza działalność i zamyka sklep charytatywny w Nowodworzu. Placówka będzie działała jeszcze tylko do końca stycznia. W tym czasie inicjatorki chcą wyprzedać towar, który pozostał w sklepie, aby uchronić te rzeczy przed wyrzuceniem. Są używane, ale w dobrym stanie. Apelują również do osób, które znalazły się w trudnym położeniu, aby zgłaszały się po pomoc. Cześć rzeczy Fundacja może przekazać bezpłatnie.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]