Nie wiadomo, czy instrumentariuszka z bloku operacyjnego nie zaraziła współpracowników. Cześć z nich musiała trafić na kwarantanne.
- Jesteśmy przekonani, że do zakażeń personelu dochodzi nie w szpitalu, ale w życiu prywatnym pracowników, poza pracą - mówi Paweł Blicharz - dyrektor medyczny Specjalistycznego Szpitala Szczeklika w Tarnowie.
Spora część pracowników na kwarantannie pozostanie do niedzieli. Tymczasem w placówce od niedawno przyjmowani są pacjenci z Covid-19.
– W tej chwili mamy do dyspozycji trzynaście łóżek dla dzieci oraz czternaście dla dorosłych. Oddział Dermatologii też przekształciliśmy w oddział, który będzie zajmował się pacjentami z koronawirusem. W placówce przebywa aktualnie sześciu pacjentów, którzy są z wynikiem dodatnim. Są zabezpieczeni i przebywają w miejscach odizolowanych - dodaje Paweł Blicharz.
Tymczasem w drugiej placówce - w szpitalu wojewódzkim im. św. Łukasza do końca tygodnia dla pacjentów z Covid- 19 przeznaczonych ma być już 49 łóżek. Sukcesywnie tworzone będą kolejne miejsca.