Wyprzedzanie zakończył dachowaniem
Groźna sytuacja na autostradzie A4 między Bochnią, a Brzeskiem miała miejsce w piątek, 15 lipca około godziny 5:00 rano na wysokości miejscowości Jodłówka. Na 465 kilometrze drogi szybkiego ruchu dachowało osobowe BMW. Podróżujące nim dwie osoby bezpośrednio po wypadku trafiły do szpitala w Brzesku. Na szczęście z ustaleń lekarzy wynika, że nic poważnego im się nie stało i jeszcze tego samego dnia mężczyźni opuścili placówkę medyczną.
Z ustaleń policjantów tarnowskiej drogówki wynika, że 50-letni kierowca mieszkaniec Podkarpacia po wykonaniu manewru wyprzedzania zjechał na prawą stronę, a następnie zjechał na pobocze i uderzył w bariery po prawej stronie drogi. To z kolei spowodowało, że BMW przewróciło się na dach. Uszkodzony samochód usunięto z autostrady dopiero około godziny 9:00. Do tego czasu kierowcy podróżujący w kierunku Rzeszowa musieli zwalniać w rejonie wypadku.
- Podczas rozmowy z uczestnikami dachowani policjanci usłyszeli, że wracali z Niemiec bezpośrednio po pracy. Nie robili żadnych przerw , jedynie kierowca pił napoje energetyczne. Niestety zmęczenie go pokonało i w pewnym momencie zasnął za kierownicą. Na szczęście w groźnym dachowaniu nikt nie ucierpiał, zniszczony jedynie został samochód - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Na miejscu pracowali strażacy, ratownicy medyczni i policjanci wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Policja apeluje: Kierowco, jeśli masz do przejechania spory dystans – dobrze go rozplanuj. Wsiądź za kierownicę wypoczęty, a gdy poczujesz zmęczenie, zatrzymaj się i odpocznij na najbliższym MOP-ie.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: online@grupazpr.pl!