Co wolno katolikom w czasie zbliżeń małżeńskich? Oto wskazówki!
Jedna z użytkowniczek portalu zapytaj.wiara.pl zadała administratorom pytanie dotyczące życia intymnego w małżeństwie. Nie pozostawiono jej bez odpowiedzi. Wręcz przeciwnie, otrzymała ona konkretne wskazówki. Autor odpowiedzi, powołując się na wiedzę zawartą w podręczniku teologii moralnej „Moralność życia małżeńskiego” autorstwa Adama Kokoszki, zwrócił uwagę na kilka istotnych dla katolików aspektów.
Według cytowanego przez publicystę fragmentu podręcznika dozwolone w małżeństwie jest wszystko, co przyczynia się do wzmocnienia miłości. Możemy więc przeczytać, że grzechem nie są:
– Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu.
– Wzajemne pieszczoty, chociażby bardzo podniecające, dające dużą przyjemność seksualną, byle nie wywoływały orgazmu poza stosunkiem małżeńskim. Gdyby przypadkowo nastąpił orgazm niezamierzony – grzechu nie będzie. W przyszłości należy zachować większą ostrożność.
– Nawet zapoczątkowane zespolenie cielesne i zaniechane, o ile nie prowadziło do wywołania orgazmu u mężczyzny i kobiety nie jest grzechem.
Według autora małżonkowie mogą pozwolić sobie w sypialni w zasadzie na wszystko. Jest jednak jeden warunek. Jak czytamy w odpowiedzi udzielonej użytkowniczce portalu: „Każdy sposób współżycia jest dozwolony (pozycje), byle akt małżeński w naturalnym swoim przebiegu pozytywnie nie wykluczał zapłodnienia”.
Jesteś świadkiem zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]