Akademia Nauk Stosowanych zamierza znacznie się rozwinąć. Od 1 czerwca uczelnia stanie się Akademią Tarnowską, a możliwe że już w październiku uruchomi szumnie zapowiadany kierunek lekarski. To, jak zapewniają władze, oznacza nie tylko większy prestiż, ale także dodatkowe potrzeby. Z tego powodu w planach jest poszerzenie kampusu o dodatkowy budynek, który powstanie na działce przy stacji pogotowia ratunkowego.
Jednak uczelni będą potrzebne nie tylko dodatkowe sale, ale też wykładowcy. ANS zamierza zreorganizować i stopniowo tworzyć od podstaw własną kadrę. Żeby przyciągnąć i zatrzymać potencjalnych pracowników naukowych, zamierza stworzyć dla nich lokale mieszkalne.
Władze Tarnowa już w ubiegłym roku deklarowały pomoc w tej sprawie. Magistrat oferował kamienicę po dawnej szkole muzycznej, przy ulicy Mickiewicza, niemal vis-a-vis ANS. Pierwotnie myślano o stworzeniu tam kolejnego akademika, ale brano też pod uwagę przekształcenie kamienicy w kompleks mieszkań dla wykładowców. Ostatecznie po przeprowadzeniu kontroli jakości budynku, uczelnia zrezygnowała ze swoich planów.
– Ta kamienica się nie nadaje. Obejrzeliśmy ją dokładnie i konsultowaliśmy się z konserwatorem zabytków. Okazało się, że tak naprawdę renowacja i odbudowa kosztowałaby 18 milionów. A tam i tak jest mało miejsca, więc to nie miało sensu. Za to można by wybudować coś nowego – wyjaśnia Małgorzata Kołpa, rektor ANS w Tarnowie.
Jednak to nie kończy rozmów w sprawie mieszkań dla wykładowców. Co więcej, ze strony miasta padła luźna propozycja dotycząca terenów przy ul. Czapskiego, o które teraz trwa walka między magistratem a radnymi. Władze Tarnowa przyznają, że do celów mieszkaniowych uczelni mogłyby posłużyć właśnie Zielone Płuca.
Miałby to być kompromis między planami sprzedaży działek a postulatami mieszkańców, jednocześnie forma wsparcia ANS. Ta z koeli bez pomocy miasta musiałaby szukać odpowiedniego miejsca na własną rękę, już nie tylko na terenie Tarnowa, ale okolicznych gmin. Bo jak zaznaczają przedstawiciele uczelni – tym razem w grę wchodzi nie tyle dostosowanie istniejących lokali, co budowa od zera.
– Oczywiście to wymagałoby czasu i dużej aktywności samego środowiska, ale już dzisiaj trzeba się nad tym zastanowić. Dużo dyskutujemy o dawnej strzelnicy wojskowej na Piaskówce. Są tam zwolennicy parku, ale rada miejska przeznaczyła teren pod budownictwo. Może byłoby to dobre miejsce właśnie dla takiego osiedla mieszkaniowego, ale naukowego. Mamy już osiedle nauczycielskie przy ul. Lwowskiej, więc dlaczego nie osiedle naukowe? Tym bardziej, że pracownicy naukowi wymagają odpowiedniego zaplecza, innej formy niż bloki wielorodzinne – przyznaje prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
Możliwość zrealizowania takiego pomysłu stoi jednak pod znakiem zapytania. Nie tylko dlatego, że zwolennicy stworzenia tam parku mogą nie zgodzić się na przekazanie działek ANS. Oprócz tego pozostaje kwestia ewentualnego wykonawcy, który odpowiadałby za budowę takich mieszkań.
Uczelnia deklaruje, że obecny stan finansowy pozwoliłby jej przeprowadzić inwestycję przy drobnej pomocy z zewnątrz. Natomiast miasto zapewnia, że zamierza ją w tym wspierać i być może za budowę osiedla naukowego będą odpowiadały miejskie spółki lub nawet Towarzystwo Budownictwa Społecznego.
Magistrat przyznaje jednak, że korzystniejszym rozwiązaniem dla miasta byłoby pozostawienie tej kwestii deweloperom. Wówczas uczelnia miałaby zaplecze dla swoich wykładowców, a jednocześnie do budżetu Tarnowa wpłynęłyby pieniądze ze sprzedaży działek.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!
