Zapora ma ponad 10 metrów wysokości i ponad 200 długości. Zbiornik odwiedzany jest zarówno przez pieszych, jak i rowerzystów. W internecie nie brakuje opinii wskazujących, że to idealna miejscówka na niedzielny wypad poza miasto, żeby np. posiedzieć na kocu i podziwiać spadające gwiazdy.
- Zbiornik jest w kształcie litery „V”. Złożyliśmy wniosek o budowę ścieżki rowerowej wokół zbiornika. Tak, żeby domknąć pętle. Wówczas byłaby to blisko 5-kilometrowa trasa. W planach jest również montaż ławeczek i zasadzenie roślin oraz krzewów, tak by tworzyły botaniczną trasę dla uczniów. Planujemy też wiatę rekreacyjną, gdzie można byłoby zjeść kiełbaskę - mówi wójt Skrzyszowa Marcin Kiwior.
Zbiornik podlega Małopolskiemu Zarządowi Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie. Na obiekcie obowiązuje całkowity zakaz kąpieli. Dotyczy to również poruszania się po wodzie np. łódkami. Nie do końca uregulowana jest sprawa łowienia ryb, zdarza się więc że przy brzegu można spotkać wędkarzy.
- Najważniejszą funkcją zbiornika jest retencja. O jej skuteczności przekonaliśmy się już kilkukrotnie, kiedy wewnątrz zgromadziło się ok. dwustu tysięcy metrów sześciennych wody. Nie wpłynęła ona do Wątoku, co pozwoliło uchronić Tarnów i Skrzyszów przed podtopieniami – dodaje Marcin Kiwior.
Co ciekawe, wyliczenia fachowców mówiły o tym, że zbiornik będzie napełniał się kilka lat, a napełnił się w… kilka miesięcy.