Możliwe że remont pałacu Dąbskich w Wojniczu będzie nie tylko droższy, ale też dłuższy. Powodem jest częściowe zawalenie się przedniej ściany. Ze wstępnych ustaleń wynika, że całej sytuacji doszło przez obfite opady deszczu. Mokra ziemia osunęła się w miejscu, gdzie znajdowało się wejście razem z dwoma kolumnami. Przez to spory fragment frontu oddzielił się od reszty pałacu.
Na szczęście do zawalenia doszło w nocy, kiedy nikogo nie było w okolicy pałacu. Problemem mogą być jednak dodatkowe prace. Prawdopodobnie wykonawca będzie musiał rozebrać uszkodzoną ścianę, a następnie ją odbudować. To z kolei może zająć nawet kilka tygodni.
– Jesteśmy po rozmowie z nadzorem budowlanym. Jutro (25 maja) o 11 spotkanie w terenie, czyli przy pałacu. Przyjedzie wykonawca, inspektor budowlany i podejmiemy odpowiednią decyzję, co zrobić dalej. Zobaczymy, czy trzeba będzie zatrzymać remont na czas odbudowy, czy firma będzie mogła dalej pracować – tłumaczy Tadeusz Bąk, burmistrz Wojnicza.
Pozostaje też kwestia odpowiedzialności za to zdarzenie i poniesienia ewentualnych kosztów. Jeżeli okaże się, że przyczyną zawalenie były tylko warunki pogodowe i sam wiek budynku, to gmina Wojnicz będzie musiała sama ponieść koszty odbudowy. Niewykluczone jednak, że całość nie została odpowiednio zabezpieczona przez wykonawcę.
– Wszystkie inwestycje niosą za sobą ryzyko i wszystko było zabezpieczane. Remont wykonuje firma, która planuje z wyprzedzeniem. Nic się nie stało, aż do tej pory. Przyznaję, że sam jestem zaskoczony – mówi Tadeusz Bąk.
Możliwe, że władze gminy porozumieją się z wykonawcę i firma przeprowadzi dodatkowe prace bez upominania się o większą zapłatę. Wówczas samorząd musiałby ponieść wyłącznie koszty zakupu materiałów.
Polecany artykuł:
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!