Śledczy nie ustalili, czy pokrzywdzony i ofiara znali się wcześniej. Ustalono jedynie, że na chwile przed zdarzeniem mężczyźni spotkali się na ulicy i najprawdopodobniej doszło między nimi do kłótni.
- Kamery monitoringu uchwyciły sytuacje, w której pokrzywdzony wymachując rękami zwracał się do oskarżonego. Następnie obaj się rozeszli. Do ponownego spotkania doszło chwilę później – relacjonuje sędzia Tomasz Kozioł z Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Polecany artykuł:
Wówczas 40-letni przechodzień otrzymał dwa uderzenia w klatkę piersiową.
- Napastnik nie był do tej pory karany. Prowadził ustabilizowany tryb życia. Posiadał pozytywną opinię środowiskową. Kilka dni po zdarzeniu sam zgłosił się na policję i przyznał do czynu – dodaje sędzia Tomasz Kozioł.
Wyrok nie jest prawomocny. Skazanemu przysługuje złożenie apelacji do Sądu Apelacyjnego w Krakowie.