Ogromnym zainteresowaniem plażowiczów cieszy się kąpielisko w Radłowie. Każdego roku w sezonie przyjeżdżają tam nie tylko mieszkańcy powiatu tarnowskiego, ale nawet Krakowa czy Rzeszowa. Tymczasem eksperci WOPR ostrzegają, że to niebezpieczne miejsce, jeżeli nie przestrzega się wyznaczonych do kąpieli stref.
- Tuż przy brzegu jest w miarę płytko, dno obniża się stopniowo i łagodnie. Ale nie należy zapominać, że są tam miejsca, gdzie głębokość sięga 5 metrów, ale zaraz dno spada na głębokość 20 metrów. Dlatego, chociaż jestem ratownikiem od wielu lat i mogę pływać w wielu miejscach, nigdy nie przeceniam własnych możliwości, bo w wodzie mogą się zdarzyć sytuacje, których nie da się przewidzieć. Czasem ułamki sekund decydują o życiu – mówi Jerzy Kacer, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie.
Jerzy Kacer dodaje, że wypoczynek nad wodą może być przyjemnością, ale trzeba pamiętać, że to żywioł, który wymaga zachowania ostrożności i rozwagi. O czym trzeba pamiętać wypoczywając nad wodą?
- plażujemy bez alkoholu, a po jego spożyciu nie wchodzimy do wody,
- nie przeceniamy swoich umiejętności pływackich,
- wybieramy miejsca, w których dyżuruje ratownik,
- nie kąpiemy się w miejscach ustronnych, gdzie nikt nie usłyszy wołania o pomoc,
- nie wskakujemy do zimnej wody wprost z koca czy leżaka,
- po zjedzeniu posiłku trzeba odczekać przed wejściem do wody
- wchodzimy o wody stopniowo, ochlapując ciało,
- nie skaczemy „na główkę”, kiedy nie widzimy dna,
Skoki na „główkę” do nieznanej wody to wakacyjna zmora. Wiele osób lekceważy przestrogi. Tymczasem taki skok może skończyć się uderzeniem w kamień, uszkodzeniem lub złamaniem kręgosłupa, paraliżem i niepełnosprawnością a nawet śmiercią. Jerzy Kacer z WOPR w Tarnowie zaleca, by takie skoki wykonywać tylko do wody, w której widać dno i to, co się na nim znajduje. Zdecydowanie odradza też kąpiele w rzekach regionu.
Polecany artykuł:
- Biała i Dunajec, które przepływają przez nasz region, to rzeki górskie. Są rwące, występują w nich prądy i wiry, które w kilka chwil mogą wciągnąć kąpiącego, ale z godziny na godzinę mogą też zmienić ukształtowanie dna. Tam, gdzie wczoraj plażowicze kąpali się w miarę bezpiecznie, kolejnego dnia dno może być inne i kąpiel będzie groziła utonięciem. Najbezpieczniej zrezygnować z pływania w tych rzekach – mówi Jerzy Kacer.
Jego słowa potwierdzają tragiczne statystyki. Poprzednie lata przyniosły niestety kilka ofiar śmiertelnych kąpieli w Dunajcu.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]