"Kraj milionów rowerów, tysięcy pomników i jedynej słusznej idei"
Korea Północna jest jednym z najbardziej tajemniczych krajów na świecie. We wtorek, 11 marca 2025 roku, będzie można posłuchać fascynujących historii z podróży do tego nieosiągalnego państwa. Wszystko za sprawą prelekcji, która odbędzie się w Czytelni Czasopism Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Krakowskiej 4 (parter). Spotkanie poprowadzi Marcin Gębarowski - pracownik naukowy Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i Politechniki Rzeszowskiej. Jego największą pasją są podróże. Odwiedził już blisko 70 krajów, a swoje wrażenia i doświadczenia przekazuje zarówno studentom, jak i szerszej publiczności podczas spotkań podróżniczych.
- Będę dzielił się swoimi wspomnieniami z podróży do Korei Północnej, którą odbyłem w 2015 roku. Wydaje się, że 10 lat to dużo, ale przynajmniej przez połowę tego czasu Korea była zamknięta. Będę opowiadał o moim pobycie tam - o zwiedzaniu pod opieką lokalnego biura podróży, bo inaczej nie można tam podróżować. Podczas mojej prezentacji opowiem o kraju, który z jednej strony trochę fascynuje, a z drugiej dziwi i oburza. Warto zaznaczyć, że nie fascynuje z powodu systemu, tylko dlatego, jak ten półwysep funkcjonuje. Mamy 38. równoleżnik i po obu jego stronach różne rzeczywistości. Z jednej strony opresyjny reżim i osobliwy kraj na tle całego globu, a z drugiej strony przepracowana Korea Południowa, gdzie jest liberalny sposób funkcjonowania - zachęca Marcin Gębarowski.
Jak wspomina Pan Marcin, w Korei Północnej obowiązują bardzo restrykcyjne zasady dla turystów.
- Wiedziałem, że z Polski nie mogę zabrać ze sobą żadnych książek, ponieważ zostałyby one skonfiskowane. Rzeczywiście, przewodniki i książki, które mieli współtowarzysze podróży, zostały zabrane przez służby. Wiedziałem też, że będą sprawdzane komórki. Miałem wtedy stary telefon, który wzbudził duże zainteresowanie służb na lotnisku. Wziąłem też najstarszą cyfrówkę sprzed kilkunastu lat, ponieważ wcześniej dowiedziałem się, że mogą być problemy z aparatami wyposażonymi w większy niż 50-krotny zoom. (...) Potem odbyła się podróż do hotelu Yanggakdo w Pjongjangu, gdzie kwaterowani są obcokrajowcy. Ciekawostką jest brak przycisku z numerem 5 w windzie. Spodziewałbym się raczej braku numeru 4, ponieważ na Dalekim Wschodzie ta cyfra jest uznawana za przeklętą – w Chinach jej wymowa przypomina słowo „śmierć”, dlatego często unika się jej w numeracji domów. W hotelu jednak nie było piątki – nikt nie wie dlaczego, ale prawdopodobnie na piątym piętrze mieściło się centrum podsłuchu. - tłumaczy.
Jeszcze więcej fascynujących historii o Korei Północnej będzie można usłyszeć od Pana Marcina podczas wtorkowego wykładu.
