„Odchudzone” opakowania produktów coraz rzadziej pojawiają się w sklepach
Downsizing jest terminem, który w handlu oznacza zmniejszanie gramatury produktów przy równoczesnym zachowaniu ceny na dotychczasowym poziomie. Jest to strategia alternatywna w stosunku do podwyżki ceny określonego produktu. Jesienią ubiegłego roku to słowo opanował polski Internet. Klienci donosili o „malejących” opakowaniach czekolad, dżemów, mąki, olejów czy herbat. Na początku bieżącego roku Katarzyna Bosacka, blogerka, autorka popularnego poradnika „Obiad za mniej niż 5 złotych na osobę”, a także programu „Wiem co jem”, poinformowała w swoich mediach społecznościowych, że legendarne wedlowskie Ptasie Mleczko stało się lżejsze. Producent zmniejszył objętość opakowania czekoladek z 360 do 340 gramów, co nie spowodowało jednak spadku ceny.
Ptasie Mleczko podzieliło los wielu „odchudzonych” produktów. Czekolady marek Wedel, Wawel, Milka (Mondelez) czy Goplana (Colian) skurczyły się z 100 do 90 gramów. Herbata ekspresowa Lipton zamiast 100 torebek w opakowaniu ma 88 torebek, a Saga 90 torebek. Waga makaronów Maspex zmniejszyła się z 400 z 500 gramów, a dżemy Łowicz nie mają już 300 gramów tylko 280. Kilogramowa mąka Basia straciła 100 gramów. Podobnie stało się z litrowymi olejami takimi, jak: Olej Wielkopolski i Oleo Olej, które straciły 1oo mililitrów. Natomiast półkilogramowe margaryny Rama i Delma zostały „odchudzone” o 50 gramów. To tylko kilka przykładów, bo strategia downsizingu zmieniła objętość wielu innych produktów.
Czy to koniec „odchudzania” produktów?
W ostatnim czasie w mediach społecznościowych coraz rzadziej pojawiają się doniesienia o kurczących się produktach. Sytuację wyjaśnił w rozmowie z Business Insiderem Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.
– Downsizing to jest drogi i niełatwy proces. Trzeba zadbać nie tylko o nowe opakowania, zmianę napisów informujących o gramaturze, ale również dopasować proces produkcji i logistyki. Dodatkowo wprowadzić zmiany w umowach z odbiorcami. To nie zajmuje pięciu minut, zwłaszcza w wielkich firmach. Nie jest zatem tak, że można to robić bez przerwy i z dnia na dzień. Wydaje się, że główny, jesienny rzut downsizingu mamy już za sobą, bo wygląda na to, że szczyt podwyżek kosztów produkcji jest już za nami. Firmy nie mogą i nie chcą zmniejszać gramatur, bo wiedzą, że w końcu taki produkt straci akceptację konsumentów – tłumaczy w rozmowie z Business Insiderem Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]