W sobotnie popołudnie kierowców zaskoczyła ściana deszczu. Drogi zrobiły się śliskie, łatwo było stracić przyczepność. Przekonał się o tym kierowca osobowej skody, który na tarnowskim odcinku autostrady w kierunku Krakowa uderzył w bariery rozdzielające jezdnie. W wyniku uderzenia auto obróciło się kilka razy i zatrzymało przodem w kierunku przeciwnym do jazdy. Nikt nie ucierpiał, ale utrudnienia w tym miejscu trwały kilkadziesiąt minut.
Ale to nie jedyne niebezpieczne zdarzenie na autostradzie. Wcześniej doszło do pożaru samochodu osobowego. Kierowca zauważył dym, który wydobywał się spod maski. Zatrzymał auto na pasie awaryjnym i wezwał pomoc. Strażacy ugasili ogień, ale przód samochodu został całkowicie zniszczony. Również w tym przypadku szczęśliwie obyło się bez osób poszkodowanych, jednak akcja gaśnicza zablokowała ruch w kierunku Krakowa na kilkadziesiąt minut.
Z kolei w mieście kierowcy po raz kolejny walczyli z zalanymi po deszczu wiaduktami. Ten problem może się powtórzyć, bo na poniedziałkowe popołudnie i wieczór synoptycy znowu zapowiadają gwałtowne pogorszenie pogody. Poza intensywnym deszczem miejscami może spaść także grad. Warunki do jazdy będą trudne. Policjanci apelują o rozwagę i dostosowanie prędkości do warunków panujących na drogach. Dodatkowe niebezpieczeństwo mogą stwarzać lokalne potoki. Poziom wody po ulewach może wzrosnąć powodując podtopienia.