Szpital w Dąbrowie Tarnowskiej przestał w pełni leczyć tylko i wyłącznie pacjentów covidowych. W placówce nadal jednak zabezpieczonych jest ponad 60 łóżek w razie nagłego wzrostu nowych zakażeń.
- Aktualnie mamy trzech pacjentów z SARS-CoV-2. Mają między 50 a 60 lat. To ciężkie przypadki, aczkolwiek dwie osoby leżą u nas już długo ponieważ mają schorzenia onkologiczne i nie mogą być narazie leczone w swoim szpitalach onkologicznych - mówi Łukasz Węgrzyn, dyrektor szpitala powiatowego w Dąbrowie Tarnowskiej.
Polecany artykuł:
Lekarze pracujący w dąbrowskiej lecznicy przekonują, że są przygotowani na czwartą falę zachorowań. Dysponują nie tylko przeszkolonym personelem, ale także sprzętem i doświadczeniem ostatnich miesięcy.
- Szpital ma ponad dwieście łóżek. Aktualnie zajętych jest 114 miejsc. Leżą w nich chorzy tzw. niecovidowi. Jeśli pojawi się kolejne ognisko zachorowań to jesteśmy w stanie w ciągu kilku dni ponownie przekształcić placówkę na w pełni covidową – dodaje Łukasz Węgrzyn.
Polecany artykuł:
Lecznica przez ostatni rok była traktowana priorytetowo. Nie brakuje w niej potrzebnej aparatury, ale także przedmiotów codziennego użytku, takich jak maseczki, fartuchy, czy kombinezony.