- Mężczyzna tłumaczył się, że na jednym z zakrętów stracił panowanie nad pojazdem i stąd taki finał podróży samochodem. Te tłumaczenia nie przekonały jednak policjantów, którzy wyczuli od mężczyzny silną woń alkoholu. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że ma go aż 2 promile w wydychanym powietrzu. Policjanci rozpoczęli więc czynności związane z prowadzeniem pojazdu na „podwójnym gazie”. I pewnie skończyłoby się na takich konsekwencjach. Ten jednak podczas legitymowania próbował nakłonić funkcjonariuszy, żeby puścili go wolno, a w zamian zaoferował 500 złotych łapówki – relacjonuje Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
To był największy błąd, który tylko pogorszyło jego już i tak kiepską sytuację. Mundurowi zabrali mężczyznę na komendę, a następnie do prokuratury. Tam usłyszał zarzut łapownictwa i prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości. Tylko za pierwszy z tych czynów grozi do 10 lat więzienia. Spotkało go jednak dużo więcej przykrych konsekwencji.
Gdy wytrzeźwiał mężczyzna przyznał się do winy i postanowił dobrowolnie poddać karze. O jej ostatecznym kształcie zdecyduje tarnowski sąd. W wyniku swoich nierozsądnych działań 70-latek stracił już prawo jazdy. Dodatkowo czeka go trzyletni zakaz siadania za kierownicą oraz wpłata pięciotysięcznej kary na działający na rzecz przeciwdziałania przestępczości Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym.
Polecany artykuł: