Dom Zbylitowska Góra

i

Autor: Justyna Świderska Dzięki pomocy sąsiadów pan Stanisław odzyskał dach nad głową

Przeżył tragedię, ale sąsiedzi nie zawiedli. Pan Stanisław ma NOWY DOM [WIDEO, ZDJĘCIA]

2021-01-28 8:04

Mieszkaniec Zbylitowskiej Góry koło Tarnowa w ubiegłym roku stracił dach nad głową. Ogień pojawił się w nocy, zabierając cały dobytek. W pożarze zginął również pan Włodzimierz, kolega pana Stanisława. Poszkodowany mężczyzna mógł jednak liczyć na pomoc. Dzięki zaangażowaniu sąsiadów, lokalnych firm i urzędników tę zimę może już spędzać w ciepłym, nowym domu.

Mieszkańcy Zbylitowskiej Góry zgodnie przyznają, że miniona Wielkanoc była w ich miejscowości tragiczna. Pożar szybko objął cały budynek. Natychmiast wezwano służby ratownicze. Na miejscu z ogniem walczyło 25 strażaków, także Zespół Ratownictwa Medycznego, Policja, Pogotowie Gazowe i Elektryczne. Niestety, skutki pożaru były druzgocące. Poszkodowany pan Stanisław został bez dachu nad głową. Mógł skorzystać z pomocy brata, trafić do przytuliska dla bezdomnych albo do Domu Pomocy Społecznej. Sąsiedzi jednak postanowili, że do tego nie dopuszczą i pomogą mu odbudować dom. Dzięki ich zaangażowaniu, w tym samym miejscu, stanął nowy budynek. Niewielki, ale dopasowany do potrzeb starszego właściciela.

Mieszkańcy Zbylitowskiej Góry odbudowali dom po pożarze

- Pamiętam, to było w nocy. Mąż mnie obudził i powiedział, że u Stasia się pali. Pobiegł, wrócił rano i oznajmił: Małgosia, dom trzeba odbudować. I tak się zaczęło. Sąsiedzi się skrzyknęli, zamiast przygotowywać sałatki na święta, poszliśmy sprzątać pogorzelisko. Wszystko było potrzebne, bo ogień w ciągu chwili zabrał wszystko. Nosiliśmy jedzenie, gotowaliśmy obiady, trzeba było chodzić po urzędach, firmach, zachęcać do pomocy, ale ludzie byli chętni. A trzeba pamiętać, że trafiliśmy na bardzo trudny, pandemiczny czas. Jednak, na szczęście, nie brakło chętnych do pomocy – mówi sąsiadka Małgorzata Kędryna.

POSŁUCHAJ: O odbudowie domu po pożarze w Zbylitowskiej Górze mówią sąsiedzi i urzędnicy Gminy Tarnów

W odbudowę domu pana Stanisława zaangażowali się urzędnicy Gminy Tarnów. Uruchomiono wsparcie z gminnych pieniędzy, pomagano w przygotowaniu pism. To było potrzebne, żeby uwierzytelnić zbiórkę, na przykład materiałów budowlanych. Firmy lokalne też stanęły na wysokości zadania. Udało się pozyskać materiały, pokrycie dachu, instalacje, które zamontowali sąsiedzi zajmujący się elektryką i hydrauliką.

- Wielu z nas się wcześniej nie znało, albo tylko z widzenia. Tymczasem praca przy odbudowie domu pana Stanisława nas zjednoczyła. Nawiązały się nowe znajomości i przyjaźnie. Nikt nie myślał o zagrożeniu pandemią, liczył się nadrzędny cel, że poszkodowanemu człowiekowi trzeba jak najszybciej pomóc. No i się udało. Prace trwały od kwietnia do listopada. Teraz, kiedy zima dookoła, pan Stanisław może już cieszyć się nowym domem – mówi sąsiad Piotr Szepielak.

Nowe lokum, które powstało w miejscu spalonego domu, nie jest duże. W domku mieści się niewielki pokój dzienny, który służy równocześnie za sypialnię gospodarza, kuchnia i łazienka. Mieszkanie wyposażono w meble i niezbędne sprzęty. Cześć rzeczy kupiono, inne przekazali darczyńcy. W trakcie trwania akcji prowadzona była również zbiórka datków na odbudowę i zaspokojenie podstawowych potrzeb pana Stanisława. Poszkodowany mężczyzna przyznaje, że bez pomocy ludzi powrót do normalnego życia nie byłby możliwy.

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]

QUIZ. Czy te klasyki kina dostały Oscara za najlepszy film?

Pytanie 1 z 10
"Zielona Mila"