Piątek 7 października to dla samorządowców dzień zapowiadanego protestu. W południe przedstawiciele wspólnot lokalnych spotkają się przed Sejmem, a potem przejdą przed budynek Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie będą się domagać interwencji w sprawie cen energii.
Swój udział zapowiedział prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. Jak tłumaczy, miasto musi się liczyć z ogromnymi podwyżkami cen energii, rzędu przynajmniej kilkunastu milionów złotych. Już wcześniej w liście do premiera domagał się działań w sprawie „monopolu spółek Skarbu Państwa”. Powodem był fakt, że nie wyłoniono dostawcy energii do tarnowskich instytucji. Spowodowane było to tym, że na wrześniowy przetarg na wpłynęła ani jedna oferta. Z kolei jedyna propozycja jaka pojawiła się w sprawie oświetlania ulic, zakładała kwotę 7-krotnie wyższą od obecnej.
– Nadchodzą chłody, nadchodzi nowy rok budżetowy, a my w takiej aurze niepewności nie jesteśmy w stanie przygotować budżetów na przyszły rok. Horrendalne wzrosty cen energii są nie do zaakceptowania przez żaden samorząd. Będziemy z wieloma prezydentami, burmistrzami, samorządowcami pod kancelarią premiera protestować w tej sprawie. Interwencje państwa muszą być stanowcze i natychmiast – przekonuje prezydent Tarnowa, Roman Ciepiela.
Prezydent Tarnowa zaznacza, że dochody jednostek samorządowych opierają się na dotacjach, subwencjach i udziałach w podatkach ustalanych przez rząd lub parlament. Z tego powodu rosnące ceny energii są, jego zdaniem, niemożliwe do przyjęcia. Zwłaszcza, że zapotrzebowanie na energię elektryczną miejskich instytucji to 15 000 000 kWh rocznie.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!