Wyścig pierwotnie miał wystartować w maju z Budapesztu. Imprezę trzeba było jednak przełożyć i ostatecznie kolarze będą rywalizować 31 sierpnia. Honorowy start nastąpi z placu Węgierskiego w Tarnowie, spod pomnika generała Józefa Bema. Finisz będzie natomiast pod górę, na rynku w Ciężkowicach.
- Będzie co jechać. Odbędzie się tylko jeden etap, ale za to jaki: 180 kilometrów, siedem górskich premii, trzy premie lotne oraz jedna specjalna. Aby upamiętnić historyczny start pierwszego etapu Wyścigu Kurierów sprzed 45 lat, zdecydowaliśmy ostatecznie, że wrócimy do korzeni, czyli klasycznego odcinka Tarnów – Ciężkowice, odtworzonego według zapisu z 1975 roku – mówi Tomasz Wójcik, dyrektor Karpackiego Wyścigu Kurierów.
Impreza będzie się odbywać z zachowaniem rygorystycznych wytycznych sanitarnych. Przez wzgląd na pandemię na starcie i mecie nie przewidziano obecności kibiców. Organizatorzy zapraszają ich natomiast na trasę w poszczególnych miejscowościach. Warunkiem jest zachowanie bezpiecznych odległości, również od uczestników wyścigu.
Ostateczna liczba uczestników do końca pewnie będzie sprawą otwartą. To wina pandemii.
- Chętnych do udziału nie brakuje, ale problemem może być kwestia dotarcia na zawody. Planujemy, że na starcie pojawią się 24 drużyny z całej Europy, w tym po raz pierwszy reprezentacja Wielkiej Brytanii – mówi dyrektor Wójcik.
Wyścig będzie miał profesjonalne zaplecze techniczne i medyczne. O bezpieczeństwo na trasie będą też dbali policjanci i strażacy. Nie będzie konieczności zamykania ulic i dróg, ale mogą się zdarzyć czasowe ograniczenia w momencie przejazdu zawodników. Start Karpackiego Wyścigu Kurierów w poniedziałek 31 sierpnia z Tarnowa, meta na rynku w Ciężkowicach. Dekorację zwycięzców zaplanowano na 16:00.