Pilot miał pecha, ale może mówić o dużym szczęściu. Do zdarzenia doszło wieczorem w niedzielę, 1-go września, a sytuacja na pierwszy rzut oka wyglądała dość groźnie. Wykonujący przelot motoparalotnią pilot nie zdołał wznieść się na odpowiednią wysokość i zahaczył o przydrożne drzewa. Miękkie skrzydło paralotni owinęło się wokół gałęzi, a mężczyzna zawisł kilka metrów nad ziemią.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio ESKA Tarnów, pilot wykonywał niski przelot, zrzucając cukierki dla zgromadzonych pod nim widzów. Niestety, nie zdołał się wystarczająco szybko wzbić się na wysokość, potrzebną do ominięcia przeszkody. Konieczna była pomoc strażaków, aby go oswobodzić i zdjąć sprzęt zaczepiony na drzewie. Ani pilotowi, ani zgromadzonym w pobliżu widzom na szczęście nic się nie stało.
To już drugi w ostatnim czasie wypadek z udziałem paralotni, na szczęście nie tak tragiczny. Przed tygodniem, w rejonie lądowiska w Łęgu Tarnowskim zginął młody mężczyzna. Jego ciało po poszukiwaniach zostało odnalezione w polu kukurydzy, około kilometra od miejsca startu. Więcej o tym wydarzeniu piszemy TUTAJ.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]