W wakacyjnej zabawie mieszkańcy miasta zaproponowali blisko sto imion. Wśród nich: Covidówka Nadzieja, Antygona, Dyndalska, czy… Balawajderka. Konkursowa komisja postanowiła jednak wybrać imię IRENA.
- Nasz biedny Ludwik, patron teatru, który stoi na postumencie obok budynku zasługuje na towarzystwo. To właśnie on wiele lat swojego życia spędził ze swoją ukochana żona Ireną. Przekonało nas do tego również greckie pochodzenie tego imienia, które oznacza „W pokoju”. Tego na teraz trzeba – mówi Rafał Balawejder, dyrektor teatru.
Jako pierwsza, imię Irena, zaproponowała tarnowianka Dorota Janusz – Bobka. I to ona zwyciężyła w zabawie. W nagrodę będzie otrzymywać bezpłatne zaproszenia na wszystkie premiery teatralne.
- Drzewo i kobieta. Drzewo się zmienia i kobieta się zmienia. Cztery pory roku, cztery oblicza Ireny. Irena Solska była malarką, projektowała znakomite kostiumy i występowała w nich. One będą z nią wiosną latem, jesienią i zimą - mówi Dorota Janusz – Bobka.
Polecany artykuł:
Dziesięcioletnie drzewo pojawiło się nie bez powodu. Aktorzy chcą, by w przyszłości było to miejsce gdzie można chwilę odsapnąć w cieniu w środku miasta.