Oddają krew, bo to jest jak nałóg, mówią.

Około 30 dawców i pomagających przy zbiórkach dla chorych odebrało odznaczenia prezydenta RP i krzyże PCK. Był też Złoty Medal Honorowy za Zasługi dla Województwa Małopolskiego, który trafił do rzecznika tarnowskiej Policji, Pawła Klimka. Jak mówi Stefan Wrona, prezes oddziału rejonowego PCK, Dni Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża mają przypomnieć, jak ważne jest oddawanie krwi, zwłaszcza w pandemii, gdy ciągle jej brakuje dla chorych. Wśród odznaczonych Srebrnym Krzyżem Zasługi byli Andrzej Solak, wiceprezes Klubu HDK PCK przy Grupie Azoty S.A., oraz Radomir Suda z Zakładu Karnego w Tarnowie, który oddaje krew od 7 lat.

- Dla mnie oddawanie to już jest jak nałóg, może to źle brzmi, ale tak już to weszło mi w krew, że oddaję od ponad 40 lat. Chcę pomagać innym i czerpię z tego satysfakcję. Jeszcze dwa oddania i będę miał 80 litrów oddane. To wszystko zaczęło się spontanicznie podczas poboru do wojska i trwa do dziś. Zawsze w rodzinie ktoś chorował i gdy zobaczyłem, że tak krew jest tak potrzebna, to mnie zdopingowało - mówi Andrzej Solak.

- Dni Honorowych Dawców Krwi mają zwrócić uwagę i docenić to szlachetne działania krwiodawcy na rzecz drugiego człowieka. Ta potrzeba oddawania wypływa wprost z serca krwiodawcy, który nie zna biorcy – mówi Stefan Wrona.

- Jest to też dobrym sposobem pokazania, że dobro lubi wracać. Jest potrzeba, więc idę i oddaję, to, może się komuś pomóc bezinteresownie, bezimiennie, Krew jest każdemu potrzebna przy zabiegach, operacjach i do leczenia, to dopinguje. Czynimy dobro i czuje się człowiek dużo lepiej po oddaniu, że komuś pomógł – mówi Radomir Suda.

"Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]"