Prezydent Tarnowa zabrał głos w sprawie Grupy Azoty. Sprzeciwia się przejęciu Puław przez Orlen
W czerwcu prezes Orlenu Daniel Obajtek, w związku z ponad półmiliardową stratą Grupy Azoty w pierwszym kwartale 2023 roku, wyraził chęć przejęcia części chemicznego giganta w postaci zakładu w Puławach. Doszło w tej sprawie do podpisanie listu intencyjnego pomiędzy Grupą Azoty i Orlenem. O ile zaistnienie tego dokumentu nie zobowiązuje żadnej ze stron do przeprowadzenia transakcji, to w plany Obajtka krążą wokół przejęcie Puław do końca bieżącego roku. Prezes Orlenu zapewnia, że na połączeniu nie ucierpią pracownicy koncernu chemicznego.
Zaniepokojenie sytuacją wyrazili małopolscy radni opozycji, którzy zainicjowali zwołanie nadzwyczajnej sesji Sejmiku Województwa Małopolskiego, która odbędzie się w najbliższy czwartek, 13 lipca. Natomiast związkowcy należący do Grupy Azoty spotkali się z prezesem Orlenu i wyrazili przekonanie, że przejęcie Puław może być korzystne dla obu stron. Ostateczne negocjacje w tej sprawie, według NSZZ "Solidarności" z puławskich zakładów, miałyby się odbyć we wrześniu bieżącego roku. Obajtek zapowiedział, że po ewentualnym przejęciu Puław będzie prowadził działania dążące do ściągnięcia spółki z giełdy.
Sprawę Grupy Azoty skomentował w liście otwartym Roman Ciepiela. Prezydent Tarnowa zaapelował w nim do mieszkańców miasta, aby stanęli w chemicznego giganta. Jego zdaniem przyłączenie Puław do Orlenu nie rozwiąże problemów koncernu, a koszty tego przedsięwzięcia odczują wszyscy podatnicy.
List otwarty prezydenta Tarnowa Romana Ciepieli w sprawie połączenia Grupy Azoty Puławy z Orlenem
W połowie czerwca dowiedzieliśmy się, że Orlen, z poparciem rządu PiS, ma zamiar przejąć część Grupy Azoty w postaci zakładu w Puławach. W ten sposób Grupa Azoty z siedzibą w Tarnowie, w skład której wchodzą m.in. zakłady w Tarnowie, Puławach, Policach, Kędzierzynie, Guben i Grzybowie, zostałaby okrojona z majątku i pozbawiona swojej najlepszej części, odpowiadającej za blisko połowę dochodów Grupy.
Realizacja tego zamiaru naraziłaby na poważne zagrożenie pozostałe spółki Grupy, w tym zakład w Tarnowie, które nie mogłyby konkurować z nowopowstałym potentatem. Orlen, po fuzji z zakładem w Puławach, będzie kontrolował rynek nawozów azotowych, uniemożliwiając sprzedaż nawozów z okrojonej Grupy Azoty. Jego udział w rynku znacząco wzrósłby, a efektem mogłoby być ograniczenie produkcji w okrojonej Grupie Azoty, likwidacja części stanowisk pracy, nawet zagrożenie upadłością.
To realne scenariusze, bowiem na koniec pierwszego kwartału zadłużenie całej Grupy Azoty wniosło ponad 7,98 mld zł, m.in. wskutek budowy fabryki polimerów w Policach, która jest finansowana m.in. z długoterminowego kredytu. Po przejęciu przez Orlen Puław, Grupa Azoty zostałaby z tym długiem.
Obecna trudna sytuacja Grupy Azoty to w dużej mierze efekt bardzo wysokich cen nośników energii, zarówno gazu, jak i energii elektrycznej. Zakłady grupy w przeszłości kupowały gaz bezpośrednio, negocjując z różnymi dostawcami korzystne ceny. Dziś kupują gaz wyłącznie od PGNiG, które jest obecnie spółką Orlenu. Jak w tej sytuacji mogłaby wyglądać potencjalna konkurencja? Notabene rząd PiS, największy przecież akcjonariusz, nie pomaga swojej Grupie Azoty w pokonaniu kryzysu spowodowanego wysokimi cenami gazu.
Ta sytuacja niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw również dla naszego miasta. Zauważają to przede wszystkim pracownicy tarnowskich Azotów, a ich przedstawiciele z największego w fabryce Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego zwrócili się do mnie z prośbą o interwencję. Sprawą zajęli się też posłowie Koalicji Obywatelskiej z Małopolski, którzy wyrazili swoje obawy i krytykę wobec planów rządu PiS dotyczących Grupy Azoty.
Również tarnowscy radni z Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej chcieli podczas czerwcowej sesji Rady Miejskiej Tarnowa wyrazić swoje zaniepokojenie i sprzeciw przeciwko działaniom podejmowanym w sprawie podziału Grupy Azoty, ale przy sprzeciwie radnych PiS nie doszło do podjęcia odpowiedniej uchwały. Dlatego radni KO poprosili o zwołanie 14 lipca nadzwyczajnej sesji, podczas której zostanie przeprowadzona debata na ten temat.
Zakład w Tarnowie to jeden z największych pracodawców w mieście i regionie, zatrudniający ponad 2 tysiące pracowników, którzy z rodzinami stanowią duży odsetek miejskiej społeczności. Co stanie się z miejscami pracy po planowanej fuzji spółki z Puław z Orlenem, która ma dojść do skutku do końca roku? Co stanie się z pieniędzmi z tarnowskich Azotów, które w części - w postaci różnych podatków i opłat - trafiają do miejskiego budżetu? To co roku jest ponad 25 milionów złotych!
Takich pytań jest wiele i dlatego nie możemy przejść obojętnie wobec planowanego podziału Grupy Azoty. Eksperci wyrażają jednoznaczne opinie: połączenie puławskich zakładów z Orlenem nie rozwiąże żadnych obecnych problemów Grupy, a koszty tego przedsięwzięcia spadną na wszystkich podatników.
Apeluję więc do tarnowian, aby stanęli w obronie Grupy Azoty w istniejącej formie i zakładu w Tarnowie. Piszmy w tej sprawie do premiera, prezydenta RP, do ministrów, pokażcie swój sprzeciw posłom i senatorom. Wspólnie możemy więcej! – czytamy w liście otwartym prezydenta Tarnowa Romana Ciepieli.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]