Po tygodniach nauki w odosobnieniu, w piątek 26 czerwca, uczniowie spotkali się z nauczycielami i kolegami ze szkolnych ławek, żeby zakończyć rok i odebrać świadectwa. Wszystko musiało się odbywać z zachowaniem zasad bezpieczeństwa sanitarnego. Szkoły radziły sobie w różny sposób.
Najczęściej wyznaczano osobną godzinę rozdania świadectw dla każdej z klas, by ograniczyć liczbę dzieci przebywających jednocześnie w szkole. Z tego samego powodu niektórzy uczniowie w Tarnowie świadectwa odbiorą dopiero w poniedziałek 29 czerwca. Tam, gdzie było to możliwe, spotkania organizowano na otwartej przestrzeni, na przyszkolnych boiskach. Uczniowie obowiązkowo musieli mieć założone maseczki ochronne, trzeba było dezynfekować ręce przy wejściu i pamiętać od zachowaniu bezpiecznych odległości.
Była radość ze spotkania ale i ulga, bo zdalne nauczanie od wszystkich wymagało dużej mobilizacji. Uczniowie przyznają, że za nimi najdziwniejszy rok szkolny w historii. Wymagał wiele dyscypliny i samodzielnej pracy, ale dał też możliwość rozwijania własnych zainteresowań.
- Nauczyłyśmy się większej samodzielności. Trzeba było sobie radzić, kiedy rodzice szli do pracy. To na pewno do czegoś posłuży.
- Miałam czas na naukę nowego języka, czytanie książek i grafikę komputerową, którą się interesuję – mówią uczennice z Tarnowa.
Przed uczniami teraz dwa miesiące odpoczynku, natomiast od września powrót do szkolnych ławek. Zgodnie z zapowiedzią premiera, następny rok uczniowie mają rozpocząć już tradycyjnie w swoich szkołach.