Na starcie Marcinka Cross Challenge stanęło ok. siedemdziesięciu uczestników. Pasjonaci biegu z przeszkodami niedzielne popołudnie postanowili spędzić taplając się w błocie, podciągając na linie i przenosząc worki z piaskiem.
- To nasza ucieczka od codzienności. Czujemy adrenalinę, wolność, satysfakcję. Walczymy nie tylko z czasem, ale też z własnymi słabościami – mówili uczestnicy Marcinka Cross Challenge.
Zawodnicy mierzyli się nie tylko z naturalnymi stromymi podbiegami, wąwozami i strumieniami. Organizatorzy zadbali też o klika innych „atrakcji”. Był bieg z oponą, bramki slalomowe, pajęczyny linowe oraz „zasieki”.
- Najtrudniejszy był chłód i wszechobecna wilgoć. Przez mokre ręce i rękawiczki, trudno było utrzymać się na drążkach. Przez moment, w trakcie biegu, zaczął padać deszcz, co również nie ułatwiało zadania. Całość jednak nie była aż taka straszna – dodają zawodnicy.
Dodam, że organizatorem Marcinka Cross Challenge było Stowarzyszenie Sportowe Sokół Tarnów oraz Hunters OCR Team.