Przypadków dziko żyjących zwierząt widywanych w Tarnowie można mnożyć wiele. Lisy np. widywane są przez spacerowiczów w lasku Lipie, w Mościcach przy altanie śmietnikowej, przy ul. ks. Indyka oraz między samochodami przy ul. Ablewicza. Podobnie jest w Pogórskiej Woli, czy w Zbylitowskiej Górze.
- Była sytuacja, że właściciel gospodarstwa zgłosił mi, że lis przychodzi do niego między 12.30 a 15.00. Szybko okazało się, że właśnie w tym czasie dość często na płytę obornikową lądowały rzeczy ze stołu. Zwierzę było przyzwyczajone i czekało aż odpadki zostaną wyrzucone. Wystawiony w ten sposób „stół” był dla niego łasym kąskiem – mówi Paweł Wałaszek, powiatowy lekarz weterynarii w Tarnowie.
Coraz częściej także w terenie, tuż przy domach, widywane są dziki. Tak jest nie tylko w Niedomicach i Woli Rzędzińskiej, ale też od strony Tuchowa i wzdłuż góry św. Marcina.
- Mamy teraz do czynienia z afrykańskim pomorem świń. Ta jednostka chorobowa jest już bardzo blisko, bo na terenie Słowacji. Nieustannie groźna jest też wścieklizna. Każde padłe i zauważone zwierzę trzeba nam zgłaszać. Podobnie jest z nietypowymi zachowaniami. Niepokojące jest to, że zwierzę się nas nie boi oraz, że podchodził bardzo blisko – dodaje Paweł Wałaszek.
Ciekawostką może być fakt, że co kilka lat w lokalnych mediach przewija się informacja dotycząca kolejnych egzotycznych gatunków zwierząt, które widywane są w Tarnowie. Niedawno mieszkańcy widzieli wilka, wcześniej był niedźwiedź, a nawet … puma! Obecności tych osobników w mieście nad Białą nie udało się jednak potwierdzić. Obecnie w lasach regionu tarnowskiego rozpoczyna się okres godowy. To związane jest z większą aktywnością i migracją zwierząt. Kto wie, jakie tym razem zwierzę uda się komuś zobaczyć?
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!