Tatuaże z Leo Messim robią furorę w Argentynie
Argentyna w finale Mistrzostw Świata w Katarze, sędziowanym przez polskiego arbitra Szymona Marciniaka, pokonała broniącą tytułu Francję. W regulaminowym czasie gry było 2:2, a po dogrywce 3:3. Mecz rozstrzygnęły dopiero rzuty karne, w których skuteczniejsi okazali się „Albicelestes”, wygrywając ostatecznie 4:2. Złoci medaliści wrócili do kraju w miniony wtorek, gdzie czekało na nich iście mistrzowskie powitanie kibiców.
W Rosario, rodzinnym mieście Leo Messiego, który zakończył mundial z siedmioma bramkami na koncie, trwa nieustanne świętowanie. Mieszkańcy tego miasta celebrują sukces swojej reprezentacji na ulicach, w barach, a także salonach tatuażu. Argentyńczycy chętnie ozdabiają ciała wizerunkami swoich ulubionych zawodników. Największą popularnością cieszy się podobizna Leo Messiego całującego Puchar Świata. Wiele osób decyduje się również na wytatuowanie słów, które 35-letni piłkarz powiedział po meczu ćwierćfinałowym z Holandią do Wouta Weghorsta: „Na co się gapisz, idioto”.
– To, co się tu dzieje to istne szaleństwo, myślę, że potrwa długo – jeszcze kilka miesięcy. Wcześniej mieliśmy sporo pracy – pięćdziesiąt konsultacji-zleceń dziennie, teraz jest ponad 300. Nie nadążamy po prostu z robieniem tatuaży – powiedział cytowany przez Polską Agencję Prasową (PAP) Maximiliano Carreras ze studia Orbe w centrum Rosario.
Fani „Albicelestes” chętnie wybierają również podobizny trenera Lionela Scaloniego, bramkarza Emiliano Martineza czy urodzonego w Rosario skrzydłowego Angela Di Marii. Niektórym do szczęścia wystarczy samo nazwisko Leo Messiego czy data finału mundialu w Katarze.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]