Sprawa wydaje się być złożona. Chodzi m.in. o brak decyzji środowiskowej. Zaskarżyło ją towarzystwo ekologiczne. W drugim kwartale tego roku sprawę rozpatrzy Naczelny Sąd Administracyjny.
- Teraz mamy dwa możliwie scenariusze. Pierwszy to taki, że sąd uzna naszą skargę. To zamknie wówczas proces przygotowywania decyzji środowiskowej. I scenariusz drugi: sąd cofnie ta decyzje do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Wtedy będziemy musieli dokonać odpowiednich uzupełnień w tej decyzji i ona nadal będzie procedowania. Dzisiaj przeszkodą do realizacji tego projektu jest brak zamkniętego modelu finansowania tej inwestycji - zauważa Krzysztof Rodak, szef Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Tarnowie.
Polecany artykuł:
Drugi wątek sprawy to wypłata dywidendy. Miasto jeszcze w ubiegłym roku zażądało od miejskiej spółki wypłaty 5-milionowego zysku z 2019 roku. W praktyce podobna kwota musiałby zostać wypłacona także pozostałym akcjonariuszom. Tak się jednak nie stało. Pozew do sądu wniósł NFOŚiGW (jeden z akcjonariuszy). Szef MPEC-u przekonywał, że nagła wypłata tak dużej sumy mocno wpłynęłaby na finansowe przygotowania do budowy spalarni.
- Próbuje się udowodnić, że dywidenda jest kluczem do obecności NFOŚiGW w tym projekcie. Jeżeli będzie już wiadomo, jaka kwota będzie nam potrzebna, wówczas ten montaż finansowy powinien być uskuteczniony. On może być z udziałem NFOŚiGW, ale nie wierzę, w to, że narodowy Fundusz Ochrony (...) odpowiedziany za ochronę środowiska nie będzie sprzyjał budowie spalarni w Tarnowie. Wcale nie musi tego argumentować akcjami w MPEC-u – mówił prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
W swoich wypowiedziach obaj rozmówcy podkreślali, że budowa spalarni jest w mieście bardzo potrzebna. Do kolejnych wątków tej sprawy będziemy wracać.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!